"Jestem jednym z syryjskich dzieci cierpiących z powodu wojny w Syrii" - napisała Bana Al-Abed, którą ewakuowano w grudniu z Aleppo do Turcji. List przekazała BBC matka dziewczynki.

Reklama

Bana tłumaczy Trumpowi, że jej szkoła w Aleppo, na północy Syrii, została zniszczona w wyniku bombardowań i że jej koledzy zginęli.

"Teraz w Turcji mogę wychodzić z domu i się bawić. Mogę chodzić do szkoły, chociaż jeszcze tego nie robię. Dlatego właśnie pokój jest tak ważny dla całego świata, i dla Pana również" - pisze Bana. Ale zastrzega, że "miliony syryjskich dzieci" nie mają tak dobrze, jak ona w tym momencie i "cierpią w różnych regionach Syrii".

Dziewczynka wzywa Trumpa, żeby "zrobił coś dla dzieci w Syrii, ponieważ są one podobne" do jego dzieci i "zasługują na to, by żyć w pokoju". W czasie trwającej od 2011 roku wojny domowej w Syrii śmierć poniosło ponad 300 tysięcy osób, w tym co najmniej 15 tysięcy dzieci.

Reklama

Od września do grudnia 2016 roku mała Bana stała się ulubienicą mediów społecznościowych, tweetując ze swoją mamą na temat sytuacji w oblężonym Aleppo. Po ewakuacji dziewczynkę wraz z jej rodziną przyjął 21 grudnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Turcja, która obecnie wspólnie z Rosją i Iranem dąży do wypracowania porozumienia pokojowego w Syrii, przyjęła około 2,7 mln syryjskich uchodźców.

Reklama