Komisja Europejska postanowiła zająć się sytuacją na Węgrzech po niedawnym przyjęciu przez ten kraj ustawy, która zdaniem krytyków jest skierowana przeciw Uniwersytetowi Środkowoeuropejskiemu (CEU), uczelni założonej przez Sorosa. Nowe prawo zostało uchwalone mimo międzynarodowej krytyki oraz wielotysięcznych protestów studenckich w Budapeszcie.

Reklama

Rzeczniczka KE Mina Andreewa mówiła na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli, że Juncker spotka się z Sorosem głównie po to, by omówić polityczne wydarzenia, którym przygląda się KE na Węgrzech. Przypomniała, że 12 kwietnia kolegium komisarzy dyskutowało o sytuacji w tym kraju w kontekście Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego oraz innych wydarzeń.

Soros będzie rozmawiał także z wiceszefem KE Fransem Timmermansem, wiceprzewodniczącym Jyrki Katainenem oraz komisarz ds. sprawiedliwości Verą Jourovą. To część naszego politycznego dialogu, który zapowiedzieliśmy - wyjaśniła Andreewa.

KE zapowiedziała, że w trybie pilnym przeanalizuje węgierską ustawę o szkolnictwie wyższym pod kątem jej zgodności z prawem unijnym. Ustawa podpisana 10 kwietnia przez prezydenta Janosa Adera przewiduje, że na Węgrzech będą mogły działać tylko te wydające dyplomy zagraniczne szkoły wyższe spoza UE, które dysponują międzypaństwową umową popierającą ich działalność. Innym warunkiem będzie posiadanie przez nie placówki edukacyjnej w kraju pochodzenia. Uczelnie, które nie będą spełniać zawartych w nowelizacji warunków, od 1 stycznia 2018 r. nie będą mogły przyjmować nowych studentów. Założony przez CEU prowadzi placówkę edukacyjną tylko w Budapeszcie.

Reklama

Bruksela przygląda się też węgierskim propozycjom w sprawie działalności organizacji pozarządowych. Nowe prawo ma zobowiązywać organizacje pozarządowe otrzymujące fundusze z zagranicy do rejestrowania się jako "organizacje wspierane z zagranicy".

Rządzący na Węgrzech Fidesz twierdzi, że niektóre finansowane z zagranicy organizacje pozarządowe działające w tym kraju, np. Węgierski Komitet Helsiński i Transparency International, należą do sieci organizacji Sorosa. Zdaniem władz w Budapeszcie amerykański miliarder węgierskiego pochodzenia za ich pośrednictwem próbuje wpływać na krajową politykę.

Reklama