Trybunał uznał, że Tuareg Ahmad Al Faqi Al Mahdi musi naprawić szkody, jakie wyrządził nie tylko słynnym na cały świat zabytkom, ale również lokalnej społeczności w Timbuktu, która czerpie zyski z turystyki. Odszkodowania oszacowano na 2,7 mln euro.

Reklama

Izba nakazuje indywidualne, zbiorowe i symboliczne odszkodowania dla społeczności w Timbuktu; uznaje, że zniszczenie objętych ochroną budynków spowodowało cierpienia osób w całym Mali i w społeczności międzynarodowej; ocenia, że pan Mahdi winien jest odszkodowań na kwotę 2,7 mln euro - głosi wyrok odcztany przez sędziego Raula Cano Pangalangana.

Na poprzednim procesie, który odbył się we wrześniu ub. roku, Mahdi przyznał się do nadzorowania i udziału w niszczeniu w 2012 roku mauzoleów sufickich w Timbuktu, co zostało uznane za zbrodnie wojenne. Był on pierwszym dżihadystą sądzonym i skazanym przez MTK za niszczenie kulturowego dziedzictwa ludzkości.

Stojąc na czele grupy szariackiej policji obyczajowej, uzbrojonej w kilofy i metalowe pręty, Mahdi brał udział w niszczeniu dziewięciu mauzoleów i drzwi XV-wiecznego meczetu Sidi Jahia, budowli znajdujących się (z jednym wyjątkiem) na liście UNESCO. Według statutu rzymskiego z 1998 r., na mocy którego powołano MTK, celowe ataki na budynki o przeznaczeniu religijnym uznawane są za zbrodnie wojenne.

Reklama

Ponieważ dżihadysta nie posiada 2,7 mln euro, wypłatą odszkodowań ma się zająć niezależny od MTK, ale również przewidziany w statucie rzymskim fundusz na rzecz ofiar, zasilany dobrowolnymi dotacjami publicznymi i prywatnymi.

Większość niszczonych grobowców w Timbuktu pochodzi z XIV wieku, kiedy miasto było intelektualnym centrum sufizmu (muzułmańskiego mistycyzmu) i opływającą w bogactwa handlową metropolią na skrzyżowaniu karawanowych szlaków. Słynęło z sufickich mędrców, toteż nazywano je miastem 333 świętych. To ich grobowce na oczach ludności burzyli dżihadyści z grupy Ansar ud-Din (Obrońcy Wiary), którzy opanowali w 2012 roku północ Mali i dla których sufizm stanowi bałwochwalstwo.

Po niemal roku dżihadystów pokonała międzynarodowa koalicja pod kierownictwem Francji, później Francuzi aresztowali Mahdiego w Nigrze.

Reklama

Na zeszłorocznym procesie Mahdi przeprosił za zniszczenie zabytków i wezwał muzułmanów na całym świecie, by nie popełniali podobnych czynów.