Deputowani głównej partii opozycyjnej Ruchu na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) spotkają się we wtorek, by podjąć decyzję, czy poprą w głosowaniu wniosek o impeachment, jednak wstępnie zapewnili już ZANU-PF, że zagłosują za odsunięciem Mugabego od władzy.

Reklama

Główne zarzuty, jakie prezydencka partia ma zamiar postawić swemu byłemu przewodniczącemu, to, że "pozwolił, by jego żona uzurpowała sobie władzę rządu" oraz, że "jest za stary i nie może nawet samodzielnie chodzić".

Tymczasem sam Mugabe zwołał na wtorek cotygodniowe spotkanie swego gabinetu - poinformował szef jego kancelarii.

W Zimbabwe panuje w poniedziałek - jak pisze AP - polityczne zamieszanie i rząd zaapelował do ministrów, by pracowali "normalnie"; jednak Reuters podał po południu, że kilku szefów resortów oraz co najmniej 50 deputowanych z ZANU-PF i MDC wyjechało za granicę.

Reklama

Wcześniej CNN podała, że Mugabe zgodził się zrezygnować z urzędu i powstała wręcz wstępna wersja pisma, w którym zawiadamia o swojej dymisji.

Rozmowy w sprawie odejścia prezydenta Mugabego z generałami trwają od bezkrwawego wojskowego zamachu stanu, do którego doszło w nocy z wtorku na środę.

Rozmówca CNN ujawnił, że prowadzący negocjacje wojskowi zgodzili się na spełnienie wielu żądań prezydenta, w tym udzielenia mu i jego żonie Grace pełnego immunitetu; ma on również zatrzymać swój prywatny majątek.

Dymisji Mugabego spodziewano się już w niedzielę, jednak wbrew naciskom ze strony własnej partii i generalicji nie zrezygnował wówczas z urzędu.

Reklama

Reuters, powołując się na wysokich rangą rozmówców, informuje jednak, że prezydent zgodził się wtedy zrezygnować z urzędu, ale partia nie chciała, by prezydent ustąpił pod naciskiem armii - co wyglądałoby na zamach stanu.

W niedzielę Komitet Centralny rządzącej ZANU-PF na nadzwyczajnym posiedzeniu pozbawił prezydenta funkcji szefa partii; przekazano mu również, że jeśli do południa w poniedziałek nie zrezygnuje z urzędu prezydenta, we wtorek parlament rozpocznie wobec niego procedurę impeachmentu. Z ZANU-PF wyrzucono także żonę prezydenta, przygotowywaną przez przywódcę na jego następczynię, oraz grupę lojalnych wobec niej wpływowych członków ugrupowania.

93-letni Mugabe jest u władzy od 37 lat i jest najstarszym szefem państwa na świecie.