Rumen Radew bronił stanowiska Bułgarii, która nie wydaliła rosyjskich dyplomatów w odpowiedzi na atak w Salisbury na byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię, a jedynie wezwała na krótko do kraju swojego ambasadora w Moskwie.

Reklama

Nie należy zapominać, że Bułgaria obecnie przewodniczy Radzie UE. Prowadzi politykę dialogu i równowagi oraz jest lojalnym członkiem sojuszów, do których należy. Są to sojusze mające za podstawę bardzo klarowne wartości. Jedną z nich jest przejrzystość. By podjąć dalsze kroki, powinniśmy otrzymać jasne i niewątpliwe dowody" udziału Rosji w ataku – stwierdził Radew, podkreślając, że dialog z Rosją należy kontynuować. Podkreślił, że to stanowisko podziela również Austria, która od drugiego półrocza będzie przewodniczyła Radzie UE.

Widzę Rosję jako światową potęgę, z którą w każdym razie należy kontynuować rozmowę nie tylko o tych wzajemnych sporach, a o wielu sprawach, takich jak międzynarodowe bezpieczeństwo czy walka z terroryzmem, a także o innych zagrożeniach, z którymi mamy do czynienia. Czas, by UE i Rosja powróciły do polityki dialogu i normalizacji stosunków - podkreśliła ze swojej strony chorwacka prezydent, która składa jednodniową oficjalną wizytę w Sofii. Zapewniła przy tym, że Chorwacja solidaryzuje się z Unią Europejską w sprawie wydalenia dyplomatów.

Innym tematem rozmów szefów obu państw był zaplanowany na maj szczyt w Sofii, poświęcony integracji Bałkanów Zachodnich. Radew wyraził nadzieję, że Bułgaria zdoła przekonać państwa, które mają do tej inicjatywy zastrzeżenia, by jednak wzięły w szczycie udział. Chodzi tu o Serbię, Rumunię, Cypr i Hiszpanię, które nie zgadzają się na udział Kosowa w szczycie i dotychczas nie uznały go za niepodległe państwo.

Reklama

Bułgaria potrafiła zwrócić uwagę Unii Europejskiej na Bałkany Zachodnie i spotkała się ze zrozumieniem Brukseli, że „jeżeli Unia nie otworzy europejskiej perspektywy przez państwami tego regionu, one otworzą bałkańską perspektywę przed Unią” - mówił Radew.

Prezydent Bułgarii zapewnił, że jego kraj będzie kontynuować wysiłki na rzecz skutecznego przeprowadzenia szczytu i zagwarantowania dialogu w sprawie Bałkanów Zachodnich, w tym z państwami, które mają zastrzeżenia wobec spotkania w Sofii. Chorwacka prezydent rozmawiała również z premierem Bułgarii Bojko Borisowem o stosunkach dwustronnych i problemach rozwoju infrastruktury regionalnej.

Reklama