"Frankfurter Allgemeine Zeitung" wskazuje, że mimo słabszego niż prognozowano wyniku Szwedzcy Demokraci i tak będą wpływać na politykę kraju, a "fala populizmu i nacjonalizmu, której przełamanie wielu wieszczyło w zeszłym roku po zwycięstwie Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji, trwa".

Reklama

Zdaniem gazety sytuacja będzie się utrzymywać, dopóki z powodu lęku przed utratą państwa socjalnego i sceptycyzmu wyborcy nie przestaną odwracać się od starych partii. Unia Europejska musi wreszcie znaleźć wspólne stanowisko w sprawie uchodźców i imigracji. (...) W przeciwnym razie w najbliższych wyborach europejskich mogą zatriumfować siły radykalne (...) - przewiduje "FAZ".

O "sygnale ostrzegawczym ze Szwecji" pisze komentatorka "Die Welt". Przypomina, że wśród krajów UE Szwecja przyjęła najwięcej imigrantów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców (160 tys. od 2015 roku w 10-milionowym kraju), jednak nie zniszczyło to dobrobytu Szwedów, nie zaszkodziło szwedzkiej gospodarce ani nie podniosło bezrobocia.

Reklama

Mimo to (w wyborach parlamentarnych) mocno zyskała partia, która opiera się na lękach ludzi (...). Dotychczasowy czerwono-zielony rząd mniejszościowy zbyt długo ignorował przemoc na przedmieściach kilku miast (...). Także na dużą imigrację odpowiedź znalazł zbyt późno - ocenia "Die Welt".

Jednak w opinii gazety wyniki niedzielnych wyborów pokazują też, że "prawicowy populizm można przynajmniej wyhamować", a Szwedzcy Demokraci w tych wyborach nie podwoili stanu posiadania, jak w 2014 roku.

Reklama

Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung" wybory pokazały, że "Szwecja straciła wewnętrzną równowagę". Podkreśla, że mimo ogólnie dobrej sytuacji kraju i jego mieszkańców, "wiele się zmieniło" - "szkoły i szpitale zostały sprywatyzowane, rozwarstwiły się dochody, spadały podatki, a z nimi bezpieczeństwo socjalne, mieszkania w centrach miast stały się zbyt drogie (...), nierówności (...) rosły szybciej niż w jakimkolwiek innym kraju OECD".

Szwecja musi znaleźć nowy ład - podkreśla "SZ". Przestrzega partie mainstreamu przed próbami izolowania Szwedzkich Demokratów czy "bezmyślnego powtarzania ich haseł". "(...) Pozostałych siedem partii w parlamencie musi skupić się z powrotem na własnej polityce, zobaczyć, co łączy je poza odrzuceniem prawicy, które problemy mogą rozwiązać razem. (...) Wtedy (niedzielne) wybory nie uczynią z prawicy zwycięzców" - konkluduje.

"Tagesspiegel" wskazuje na spór między głównymi blokami politycznymi o stanowisko szefa rządu, który może wydłużyć rozmowy koalicyjne do "tygodni albo miesięcy", co da Szwedzkim Demokratom pozycję języczka u wagi. Jeśli główne partie nie chcą współrządzić z tą partią, ktoś musi ustąpić (w sporze). Kto uczyni ten krok - oto główne pytanie tego szwedzkiego kryminału wyborczego - pisze dziennik.

Według wstępnych wyników rządząca dotychczas Szwecją Partia Robotnicza-Socjaldemokraci (S) otrzymała 28,4 proc. głosów. Konserwatywno-liberalna Umiarkowana Partia Koalicyjna (M) zajęła drugie miejsce z wynikiem 19,8 proc. głosów, a trzecie Szwedzcy Demokraci - 17,6 proc.