Wydawana w Madrycie gazeta podkreśla, że masowe przyjmowanie przybyszów przez Polskę stoi w sprzeczności z niechętnym im stanowiskiem rządu w Warszawie oraz zewnętrznym wizerunkiem państwa zamkniętego na migrantów.

Reklama

W tekście przypomniano, że już w 2016 r. ówczesny polski minister finansów Mateusz Morawiecki, pełniący dziś urząd premiera, przyznawał na jednej z międzynarodowych konferencji, że polski rynek pracy, aby utrzymać dobrą kondycję, potrzebuje imigrantów.

- Pomimo antyimigranckiego dyskursu rządu Polskę, w poszukiwaniu szans zawodowych, zasiedla coraz więcej obcokrajowców. W 2017 r. około 13 tys. pozwoleń na pracę otrzymali tam obywatele Nepalu, Bangladeszu oraz Indii - napisał "El Pais".

Hiszpański dziennik wskazuje, że z roku na rok przybywa w Polsce również Ukraińców. Czytamy, że docierają oni masowo do Polski ze względu na korupcję na rodzimym rynku, słaby stan gospodarki oraz przedłużający się konflikt w Donbasie.

Reklama

"El Pais" przypomina, że Polska była według statystyk Eurostatu pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który wydał w 2017 r. najwięcej pozwoleń na pracę dla osób spoza UE – 683 tys. Podkreśla, że większość z nich stanowili właśnie Ukraińcy. Gazeta powołuje się na dane NBP z 2017 r., według których w Polsce mieszkał prawie milion Ukraińców.

Wysłanniczka madryckiej gazety przeprowadziła wywiady z kilkoma mieszkającymi w Polsce obywatelami Ukrainy, którzy przedstawili jej zalety oraz wady życia w kraju sąsiada. Wśród pozytywów jest m.in. łatwość w uzyskiwaniu w Polsce wiz w porównaniu z Niemcami, a także w znajdowaniu pracy.

Niektórzy z rozmówców "El Pais", w tym m.in. szefowa największej organizacji Ukraińców w Polsce "Nasz Wybór" Myrosława Keryk, odnotowali rosnący resentyment Polaków wobec Ukraińców za rzeź wołyńską. Aktywistka twierdzi, że niechęć ta rośnie. - W 2017 r. zanotowaliśmy o 18 proc. więcej skarg Ukraińców żyjących w Polsce na wrogie wobec nich działania niż w roku wcześniejszym - powiedziała madryckiej gazecie Keryk.

Reklama

Szefowa ukraińskiej fundacji wskazała, że Polska jest celem masowego napływu nie tylko Ukraińców poszukujących pracy, ale też studentów. Przypomniała, że między 2014 a 2016 r. liczba zarejestrowanych na polskich uczelniach osób z Ukrainy zwiększyła się o prawie 50 proc.