W opublikowanym w marcu w serwisie YouTube filmie wideo 33-letnia księżniczka Latifa wyjawiła, że chce uciec z Dubaju, ponieważ jest źle traktowana przez ojca, który pełni również funkcje wiceprezydenta i premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W filmie mówiła, że ona oraz jej rodzina nie ma w życiu "wolnego wyboru"; zapewniła, że przez trzy lata była więziona i wielokrotnie torturowana.

Reklama

Później, w kwietniu, znaleziono ją na jachcie w pobliżu indyjskiego wybrzeża, skąd sprowadzono ją do Dubaju.

W mediach pojawiają się doniesienia, że w ucieczce miał pomóc Latifie były francuski szpieg Herve Jaubert. Jak podaje portal BBC News, to na jego jachcie płynęła księżniczka. Mężczyzna uważa, że kobietę zabrano na pokład śmigłowca siłą i zmuszono do powrotu do domu, mimo że mówiła, iż chce ubiegać się o azyl za granicą.

W związku z doniesieniami pojawiały się obawy, czy kobiecie nie grozi niebezpieczeństwo. Władze Dubaju zapewniają jednak, że księżniczka Latifa bezpiecznie żyje w domu z rodziną.

Reklama

Jak informuje agencja AFP, Robinson - dawna wysoka komisarz ONZ oraz była prezydent Irlandii - spotkała się z księżniczką 15 grudnia, by pomóc w rozwiązaniu "rodzinnego problemu". - To młoda, rozstrojona kobieta, zmagająca się z poważnym problemem zdrowotnym i będąca pod obserwacją psychiatryczną, (jej rodzina) nie życzy sobie więcej rozgłosu - oświadczyła Robinson.

Do spotkania doszło w czasie, gdy sytuacja księżniczki wzbudziła niepokój organizacji broniących praw człowieka; apelowały one do władz Dubaju, by podały więcej informacji na temat stanu księżniczki Latify. Władze emiratu opublikowały zdjęcia ze spotkania w poniedziałek.

Robinson oceniła, że jej zdaniem rodzina dobrze traktuje księżniczkę. - To bardzo skomplikowana sytuacja, rozumiem niepokoje. (...) To problem rodzinny; (księżniczka) teraz może liczyć na troskliwą opiekę - zapewniła dawna komisarz ds. praw człowieka. Dodała, że o sytuacji kobiety poinformowała obecną wysoką komisarz ONZ ds. praw człowieka Michelle Bachelet oraz dyrektora generalnego Human Rights Watch Kennetha Rotha.

Reklama