Premierzy oraz ministrowie obrony państw Grupy Wyszehradzkiej uczestniczący w obchodach 20. rocznicy wstąpienia do NATO Polski, Czech i Węgier, w niedzielę biorą udział w spotkaniu z żołnierzami 1. Brygady Pancernej w warszawskiej Wesołej. To część "tygodnia NATO" - obchodów dwudziestolecia członkostwa w Sojuszu.

Reklama

Orban podkreślił, że "NATO powstało celem zapewnienia pokoju, bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu, najpierw na obszarze atlantyckim, a potem na całym świecie". - Chcemy to zachować i dzisiaj, czyli nie tylko dla siebie, ale chcemy to zabrać również tam, do tych ludzi, którzy teraz żyją w warunkach wojen domowych - zaznaczył.

- Dlatego podejmujemy się misji militarnych, aby tam i ci ludzie mogli otrzymać pomoc, (ludzie) którzy tego potrzebują. Dobrze wiemy, jeżeli my zawczasu nie zabierzemy tam pomocy, to te problemy przyjdą do nas - dodał.

- Dzisiaj już ze spokojem możemy powiedzieć, że nasi żołnierze sprawdzili się podczas ciężkich misji, nasi oficerowie są silnymi filarami w organizacji NATO - powiedział Orban. - Siła gospodarcza naszych państw pozwala na to, abyśmy nawet przekroczyli nasze zobowiązania wobec NATO - podkreślił.

Reklama

Orban zwrócił się także bezpośrednio do żołnierzy. - Szanowni żołnierze, wy jesteście obrońcami naszej wspólnej ojczyzny Europy Środkowej. Dlatego też chcę podziękować teraz narodowi czeskiemu, polskiemu, słowackiemu i ich liderom, że wysłali zbrojną pomoc na południową granicę Węgier, wtedy, kiedy byliśmy poddani atakowi inwazji imigrantów - powiedział.

- Bezpieczeństwo Europy dzisiaj jest na chwiejnych nogach. Od wielu dekad nie było potrzeby, żebyśmy musieli stawić czoło anarchicznej sytuacji międzynarodowej i terroryzmowi jak dzisiaj, dlatego rola NATO teraz rośnie, a my jesteśmy dumni z tego, że nie tylko słowami w tym uczestniczymy, w walce z terroryzmem, ale również z udziałem naszych żołnierzy - mówił premier Węgier.

Orban powiedział też, że 692 żołnierzy węgierskich służy obecnie w różnych miejscach świata, a za chwilę dołączy do nich jeszcze 130 żołnierzy.

Reklama