W artykule redakcyjnym gazeta podkreśla, że pożar paryskiej katedry przykuł uwagę całego świata, co świadczy o wpływach i „miękkiej sile” (soft power) kultury francuskiej i europejskiej. „Francuzi i Europejczycy powinni być bardziej przekonani, że wciąż mogą być potęgą w obecnej i przyszłej światowej rywalizacji” - twierdzi chiński dziennik.

Reklama

„Notre Dame to dziedzictwo kulturowe całego rodzaju ludzkiego, a Francja jest zobowiązana ją chronić. We Francji jest wiele innych światowej klasy zabytków kultury. Trudno jest mieć pewność, że są one dobrze chronione przed wypadkami” - uważa państwowa chińska gazeta.

Poniedziałkowy pożar w katedrze Notre Dame początkowo objął iglicę i dach nawy poprzecznej, a następnie rozszerzył się na cały dach świątyni. Iglica zawaliła się i spłonęła. Do północy pożar udało się opanować na tyle, że strażacy podali, że struktura budowli i fasada zachodnia zostały ocalone. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział odbudowę świątyni.

Według "Global Timesa" pożar, do którego nie przyczyniły się warunki zewnętrzne, takie jak uderzenie pioruna, odzwierciedla słabe zarządzanie po stronie paryskich władz. "Jeśli dziedzictwo kulturowe zostaje zniszczone z takiego powodu, jest to niewybaczalne" - twierdzi dziennik. "Właściwi urzędnicy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za ten pożar. Uważamy, że mamy moralne prawo tego żądać" - pisze gazeta.

Reklama

Według chińskiej agencji prasowej Xinhua Chińczycy są trzecim narodem świata pod względem liczby turystów odwiedzających stolicę Francji, po Amerykanach i Brytyjczykach. W 2017 roku odnotowano 1,1 mln wizyt Chińczyków w Paryżu, a w ciągu pięciu lat roczna liczba ich wizyt ma wzrosnąć do 2 mln - prognozowała w styczniu chińska agencja.

W Chinach tysiące miejsc dziedzictwa kulturowego zniknęły w ostatnich dekadach z powierzchni ziemi w związku z dynamicznym rozwojem gospodarczym, urbanizacją i uprzemysłowieniem. Chińska prasa opisywała przypadki wyburzania liczących po kilkaset lat świątyń i innych zabytków, które ustępowały miejsca autostradom czy osiedlom mieszkaniowym.

Reklama