Decyzja o wstrzymaniu zaplanowanej na poniedziałek ekshumacji została podjęta przez sędziów SN jednomyślnie. W uzasadnieniu werdyktu stwierdzili oni, że przeniesienie zwłok zmarłego w 1975 roku byłego premiera jest obecnie niemożliwe, gdyż SN nie rozpatrzył jeszcze skargi złożonej przez rodzinę Franco.

Reklama

"Przeprowadzenie ekshumacji teraz spowodowałoby poważne szkody (…), gdyby kiedyś zaistniała konieczność ponownego złożenia zwłok Francisco Franco w aktualnym miejscu jego pochówku" - uznali sędziowie SN.

Socjalistyczny rząd Pedro Sancheza zapowiedział, że wstrzyma zaplanowaną na 10 czerwca ekshumację, wyraził jednak przekonanie, że ostateczny werdykt SN umożliwi w przyszłości przeniesienie zwłok tego polityka poza mauzoleum wojny domowej.

W połowie maja rodzina Franco złożyła do SN skargę na rząd Sancheza, żądając wstrzymania procedury ekshumacji generała. Zdaniem jego potomków część z przedstawionych przez socjalistyczny gabinet obietnic dotyczących nowego miejsca pochówku była nieprawdziwa. W skardze argumentowano, że propozycja władz publicznie złożona rodzinie Franco odbiega od stanu faktycznego i nie gwarantuje bliskim generała oddania grobowca, w którym mają spocząć jego prochy, w użytkowanie wieczyste. Grobowiec ten wciąż bowiem figuruje na liście dziedzictwa narodowego Hiszpanii.

Reklama

Gabinet Sancheza kilkakrotnie wzywał wnuków Franco do wskazania miejsca pochówku generała po jego ekshumacji w Dolinie Poległych. Sugerował też cmentarz El Pardo-Mingorrubio jako miejsce spoczynku, zapewniając, że pokryje koszty pochówku, a grobowiec przekaże rodzinie w użytkowanie wieczyste.

Adwokat rodziny Franco wskazywał tymczasem, że jego klienci odmawiają przeniesienia prochów na El Pardo-Mingorrubio m.in. dlatego, że nekropolia nie posiada zabezpieczeń które chroniłyby miejsce spoczynku generała przed ewentualnym zbezczeszczeniem.

Sanchez twierdzi, że przeniesienie szczątków Franco 44 lata po pogrzebie jest konieczne, gdyż jego obecność w mauzoleum "uwłacza pamięci ofiar rozpętanej przez generała wojny domowej". Rodzina Franco oskarża socjalistyczny rząd o rewanżyzm.