Wtorkową wypowiedź Schiffa na forum Council on Foreign Relations zrelacjonował "New York Times".

Szef komisji wywiadu przypuszcza, że takie nagrania wideo (deep fake) zastąpią znane z kampanii prezydenckiej z 2016 r. publikowanie wykradzionych e-maili i innych dokumentów, ponieważ Amerykanie potrafią już szybko identyfikować sprawców takich hakerskich ataków, co dla Moskwy zwiększa ryzyko reakcji Waszyngtonu.

Reklama

Schiff podkreślił, że szczególnie niepokoją go takie spreparowane, fałszywe nagrania wideo, ponieważ można je łatwo zamieszczać w mediach społecznościowych. Sytuację pogarsza fakt, że trudne może być wykazanie, że jakieś wideo jest fałszerstwem i ustalenie, skąd pochodzi.

Takie nagrania wideo są szczególnie niebezpieczne, ponieważ mogą mieć ogromny wpływ na elektorat. Schiff zwrócił uwagę, że w podzielonym kraju niektórzy "tak zwani eksperci" pójdą do telewizji i ogłoszą, że te nagrania są autentyczne, zaś inni eksperci pojawią się w innych stacjach telewizyjnych, oświadczając, że to fałszerstwa.

Reklama

- Opinia publiczna pozostanie ze swymi wątpliwościami - wskazał szef komisji wywiadu. "NYT" podaje, że komisja ta ma się 13 czerwca zająć problemem takich nagrań.

Schiff zwrócił uwagę na spreparowane nagranie przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, które pojawiło się w zeszłym miesiącu. Pelosi sprawia na tym nagraniu wrażenie, jakby miała duże kłopoty z wysławianiem się. Schiff uznał to nagranie za przykład "taniej fałszywki", łatwej do zdemaskowania. Niemniej prezydent Donald Trump zamieścił je na Twitterze, co - zdaniem szefa komisji wywiadu - pokazuje, że Stany Zjednoczone znalazły się na "zdradliwym gruncie".

Schiff, "jeden z najostrzejszych krytyków administracji", jak pisze "NYT", oświadczył, że nie może sobie wyobrazić niczego bardziej destrukcyjnego dla demokracji "niż środowisko, w którym nikt już nie potrafi powiedzieć, co jest prawdą". W tej sytuacji "po prostu zwracasz się ku swemu plemieniu i postrzegasz wszystko jako prawdziwe, bądź fałszywe w zależności od tego, do której partii lub grupy należysz" - ostrzegł.

Reklama