Produkcje zostały zatwierdzone przez rosyjskie Ministerstwo Kultury i mogły być wprowadzone do dystrybucji, z zaznaczeniem, że przeznaczone są dla osób powyżej 18. roku życia. W 2003 r. Prianisznikow wystąpił o odnowienie licencji. Odmawiając, ministerstwo wskazało na rzekome zaangażowanie mężczyzny w produkcję filmów pornograficznych, o czym miało świadczyć postępowanie karne, w ramach którego został on przesłuchany w charakterze świadka.

Reklama

Sąd rozpatrujący skargę na decyzję ministerstwa również uznał, że w związku z toczącym się postępowaniem nie można wykluczyć odpowiedzialności producenta, a tym samym przyznać mu nowej licencji. Sąd apelacyjny wskazał z kolei, że udział Prianisznikowa w produkcji i dystrybucji filmów pornograficznych został potwierdzony materiałami z internetu. Do podobnych konkluzji doszedł sąd kasacyjny. Kilka miesięcy później postępowanie karne w sprawie produkcji i dystrybucji pornografii zostało umorzone.

Rosjanin zwrócił się do ETPC, uznając, że nieudzielenie licencji naruszyło art. 10 konwencji, który gwarantuje swobodę wypowiedzi (skarga nr 25047/05).

Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.

Reklama