Jeśli można wierzyć publikacjom w mediach, to miałoby dojść do unifikacji kodeksów cywilnego i podatkowego. To wykracza poza integrację gospodarczą i może stanowić zagrożenie dla suwerenności państwa – powiedział PAP Kruk. Zdaniem tego analityka "pod hasłem integracji gospodarczej mogłoby dojść do czegoś, co ma znacznie głębszy charakter".

Reklama

Rosja i Białoruś przygotowały plan pogłębiania integracji w ramach państwa związkowego, na co nalega strona rosyjska. Dokument, który ma na razie charakter wstępny, według strony białoruskiej ma regulować kwestie czysto gospodarcze. Mińsk nie opublikował dotąd programu, by "nie wywoływać spekulacji".

Program ma być uzupełniony o szczegółowe sektorowe mapy drogowe i w grudniu – w 20. rocznicę podpisania umowy o utworzeniu białorusko-rosyjskiego państwa związkowego – podpisany przez prezydentów Białorusi i Rosji.

Według niedawnej publikacji dziennika "Kommiersant" program przewiduje m.in. wspólny kodeks podatkowy i cywilny oraz niemal połączony nadzór bankowy, choć nadal funkcjonować będą dwa banki centralne. Zostanie także powołany wspólny regulator rynków ropy, gazu i energii elektrycznej.

Reklama

Na razie – według doniesień gazety - nie ma mowy o połączeniu banków emitujących pieniądz ani o wspólnej walucie, lecz zapowiedziane są porozumienia w sprawie połączenia systemów płatniczych, unifikacji kontroli walutowej i harmonizacji polityki makroekonomicznej.

Kodeksy podatkowy i cywilny są bardzo ważne, to swojego rodzaju gospodarcza konstytucja kraju – ocenił Kruk. To element suwerenności państwa. Powstaje pytanie, czy po unifikacji Białoruś mogłaby swobodnie zmieniać te przepisy.

Opisany proces oznaczałby, zdaniem analityka, "stopniowe wciąganie Białorusi w większą zależność od Rosji, w tym – instytucjonalną".

Reklama

Kruk przekonuje, że unifikacja przepisów podatkowych i kodeksu cywilnego wykraczają poza tradycyjne formy integracji gospodarczej. Zazwyczaj wszystkie kwestie integracyjne sprowadzają się do handlu, swobodnego przepływu pracy i kapitału. Tak jest np. w UE, gdzie przepisy podatkowe i kodeks cywilny są prerogatywą poszczególnych państw – wskazał.

Do pogłębiania integracji gospodarczej, przekonywał, w pełni wystarczyłaby Eurazjatycka Unia Gospodarcza, której członkami oprócz Rosji i Białorusi są jeszcze Kazachstan, Armenia i Kirgistan.

Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest, jak mówił ekspert, "reputacja Rosji" i obawa, że mogłaby pójść dalej, a wskazane normy rozpatrywać jako formy nacisku, także politycznego.

W końcu jeśli sprawa jest tak praktyczna i dotyczy kwestii czysto gospodarczych, to dlaczego dokument (międzyrządowy program działań) nie został opublikowany? To właśnie brak przejrzystości daje powody do spekulacji i budzi obawy – wskazał Kruk.