Jak poinformowała PAP w piątek rzeczniczka śląskiego oddziału straży granicznej major SG Katarzyna Walczak, podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej obywatel Bułgarii był poszukiwany od kilku miesięcy listem gończym, w związku ze śledztwem prowadzonym przez śląskich pograniczników pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Mężczyzna kilka dni temu został zatrzymany i trafił do aresztu.

Reklama

Poszukiwanemu obywatelowi Bułgarii udało się unikać odpowiedzialności karnej, aż do października tego roku, kiedy to został zatrzymany przez patrol policji na terenie woj. lubelskiego. Bułgara przekazano do dyspozycji Prokuratury Okręgowej w Katowicach w związku z tym, że nadzoruje ona śledztwo prowadzone przez funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Katowicach – Pyrzowicach - wskazała major Walczak.

Zatrzymany Bułgar usłyszał zarzut przestępstwa polegającego na udziale w zorganizowanej międzynarodowej grupie przestępczej. Grupa ta działała od ponad trzech lat na terenie Polski i zajmowała się czerpaniem korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji przez kobiety narodowości bułgarskiej i tureckiej.

Podejrzany częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Ze względu na szczególny charakter sprawy sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec zatrzymanego mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - zaznaczyła major Walczak.

Reklama

Wskazała, że wcześniej w ramach tego śledztwa zatrzymano już pięć osób, w tym trzech obywateli Bułgarii i dwoje obywateli Polski. O pierwszych zatrzymaniach w jego ramach – obywateli Bułgarii - śląscy pogranicznicy informowali w listopadzie ub. roku. Potem, w kwietniu br., zatrzymano dwoje Polaków: 43-latka podejrzanego o kierowanie grupą i 39-letnią kobietę.

Oboje Polacy zostali zostali zatrzymani na terenie powiatu pszczyńskiego. W ich mieszkaniach funkcjonariusze zabezpieczyli na poczet przyszłych kar i grzywien pieniądze, a także elektroniczne nośniki pamięci, telefony oraz broń gazową i amunicję. Znaleźli też znaczne ilości substancji anabolicznych oraz przedmioty, które mogą świadczyć o ich produkcji i paczkowaniu.

W stosunku do podejrzanej Polki prokurator zastosował wówczas poręczenie majątkowe i dozór policji – wobec mężczyzny sąd zastosował dwumiesięczny areszt.