Po starcie z lotniska Imama Chomeiniego samolot spadł na ziemię pomiędzy miejscowościami Parand i Szahriar - poinformował w środę rzecznik agencji lotnictwa cywilnego Reza Dżafarzadeh . Rzecznik dodał, że na miejscu katastrofy pracują już eksperci i śledczy w związku ze wszczęciem dochodzenia.

Reklama

Nie ma żadnych szans na znalezienie żywych pasażerów Boeinga 737 ukraińskich linii lotniczych Ukrainian International Arlines, który rozbił się w środę na międzynarodowym lotnisku w stolicy Iranu, Teheranie - poinformował Czerwony Półksiężyc.

Reklama

Wśród ofiar katastrofy ukraińskiego samolotu pasażerskiego, do której doszło w środę w Teheranie, nie ma Polaków - poinformował z kolei wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

Na pokładzie samolotu ukraińskich linii lotniczych UIA, który rozbił się w środę rano w pobliżu lotniska Teheran-Imam Khomeini w Iranie, znajdowało się 176 osób - poinformował premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk. "Na razie sprawdzamy liczbę obywateli Ukrainy, którzy znajdowali się na pokładzie. Według wstępnych danych zarejestrowanych było 167 pasażerów oraz dziewięciu członków załogi" - napisał na Facebooku. Szef rządu przekazał, że na miejscu tragedii znajduje się ukraiński konsul. Honczaruk oświadczył, iż bardziej szczegółowe informacje zostaną podane w najbliższym czasie.

Agencja Reutera podała, że powodem katastrofy były problemy techniczne zaraz po starcie; ich natura nie jest jeszcze znana. Reuters przypomina, że produkowany od późnych lat 90. Boeing 737-800 cieszy się reputacją dobrej maszyny w przeciwieństwie do nowocześniejszego Boeing 737 MAX, który - jako model - był unieruchomiony przez 10 miesięcy po dwóch głośnych katastrofach, do jakich doszło w ostatnich latach. Tożsamość i narodowość pasażerów oraz załogi feralnego samolotu UIA nie jest jeszcze znana.