To, co Trump przedstawia jako "plan pokojowy" i "porozumienie stulecia", może raczej zasiać nową niezgodę. Trump nigdy nie twierdził, że jest bezstronnym pośrednikiem. Nie uwzględnił zaprzyjaźnionych arabskich sąsiadów Izraela, takich jak Jordania i Egipt, ani nie skonsultował się z Europejczykami - pisze dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Reklama

Podkreśla, że Palestyńczycy nie odegrali w ogóle żadnej roli w przygotowaniu projektu.

Trump co prawda przyznaje im państwo, ale wyraźnie okrojone i z bardzo ograniczoną suwerennością. Możliwe do przyjęcia rozwiązanie w postaci dwóch państw wygląda inaczej - ubolewa gazeta.

Berliński "Tagesspiegel" przypomina, że powstały już niezliczone plany pokojowe dotyczące Bliskiego Wschodu, które nie miały szans na realizację. - Plan Trumpa jest kolejnym. Ale jednocześnie zawiera element nowości - jest to pierwszy bliskowschodni plan pokojowy, w którym pogodzenie interesów Izraelczyków i Palestyńczyków nie gra dostrzegalnej roli. Trumpowi chodzi bowiem o interes polityczny USA i Izraela - diagnozuje dziennik, wyjaśniając, że obecny prezydent USA będzie ubiegać się o drugą kadencję.

Reklama

Trump nie prowadzi pobożnego życia, nie chodzi do kościoła, a jednak wie, jak przekonać do siebie chrześcijańskich prawicowych wyborców: Ziemia Święta nie zostanie podzielona. Ani chrześcijanie, ani Żydzi nie będą musieli dzielić się z muzułmanami prawem do Judei i Samarii (Zachodniego Brzegu Jordanu - PAP), Nazaretu, Betlejem i Jerozolimy - pisze "Tagesspiegel".

Prezydent USA Donald Trump w ogłoszonym we wtorek planie pokojowym dla Bliskiego Wschodu wzywa do utworzenia dwóch oddzielnych państw - Izraela i Palestyny. Palestyńską stolicą miałaby być Jerozolima Wschodnia. Terytoria palestyńskie miałyby zostać powiększone dwukrotnie, ale Izrael uzyskałby pełną suwerenność nad żydowskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu. Projekt zakłada też zamrożenie na cztery lata żydowskiego osadnictwa na palestyńskich terenach administrowanych przez Izrael. Plan przewiduje także całkowitą demilitaryzację Palestyńczyków.

"Nuernberger Nachrichten" określa plan mianem "cynicznego". "Dolina Jordanu, którą Izrael chce anektować, to zielone płuca Zachodniego Brzegu. Jako rekompensatę Palestyńczycy mają otrzymać część pustyni Negew?" - pyta retorycznie gazeta z Norymbergi.