W zamieszkanym przez ok. 3 mln osób rolniczym stanie Iowa odbędą się w poniedziałek pierwsze prawybory w amerykańskiej kampanii wyborczej. Tzw. caucuses, czyli lokalne zebrania zarejestrowanych członków partii, to pierwszy etap w skomplikowanym procesie, który ostatecznie wyłoni kandydatów partyjnych z prawem walki o Biały Dom.

Reklama

Prawybory odbędą się we wszystkich stanach zgodnie z zasadami wyznaczonymi przez nie same. Są to najczęściej wybory niebezpośrednie, bo wyborcy nie głosują na nazwisko poszczególnego kandydata, ale właśnie na delegatów, którzy będą reprezentować ich stan na partyjnych konwencjach.

To partie same decydują, ilu delegatów na konwencję przypada na dany stan. Najwięcej pochodzi z dużych stanów, takich jak Kalifornia, Nowy Jork czy Floryda.

Pragnąc zwiększyć swój wpływ na wynik prawyborów, część małych stanów zwykle głosuje wcześniej, począwszy od Iowa.

Temu stanowi przypisuje się znaczną wagę, mimo że wyłonionych zostanie tu jedynie kilkudziesięciu z końcowych kilku tysięcy delegatów na konwencje.

Reklama

Rezultaty prawyborów w Iowa oraz późniejszych w New Hampshire (11 lutego), Nevadzie (22 lutego) oraz Karolinie Południowej (29 lutego) pozwalają zwykle przewidywać, który z kandydatów do Białego Domu ma największe szanse na partyjną nominację. Zwycięzca zyskuje ponadto psychologiczną przewagę nad konkurentami oraz silniejszą pozycję dzięki skupionej na nim uwadze mediów i sponsorów.

Dobrego wyniku w tych stanach nie spodziewa się Demokrata Michael Bloomberg. Były burmistrz Nowego Jorku w swojej kampanii postanowił skupić się na tzw. Super Tuesday, który w tym roku przypada na 2 marca. Prawybory odbędą się wtedy jednocześnie w największej liczbie stanów: Alabamie, Arkansas, Kalifornii, Kolorado, Maine, Massachusetts, Minnesocie, Karolinie Północnej, Oklahomie, Tennessee, Teksasie, Utah, Vermoncie oraz Wirginii. Ze stanów tych pochodzić będzie około jednej trzeciej delegatów na partyjne konwencje.

Ponieważ stany te są bardzo zróżnicowane pod względem geograficznym i społecznym, i pochodzić z nich będzie bardzo duża liczba delegatów, wygrana w Super Tuesday może być przełomowa dla całego wyborczego wyścigu.

Reklama

Ogólnokrajowa konwencja Demokratów odbędzie się w sierpniu w Milwaukee w Wisconsin w dniach 13-16 lipca, a Republikanów w Charlotte w Karolinie Północnej od 24 do 27 sierpnia.

Na 29 września zaplanowano pierwszą z trzech debat między kandydatem Republikanów oraz kandydatem Demokratów. Niewiele ponad miesiąc później - 3 listopada - Amerykanie głosować będą w wyborach prezydenckich.

W niemal wszystkich stanach delegatów wybiera się w bezpośrednich wyborach, ale w Iowa proces jest bardziej skomplikowany - delegaci wybierani są w drodze lokalnych zebrań zarejestrowanych członków partii.

W Iowa wybory odbywają się w systemie głosowań na zebraniach lokalnych działaczy (caucuses), w wyznaczonych specjalnie na tę okazję miejscach, m.in. w szkołach i w kościołach. Zwolennicy poszczególnych kandydatów muszą przyjść punktualnie na miejsce spotkania. Potem drzwi zostają zamknięte; kto się spóźnił, już nie zagłosuje.

Najpierw uczestnicy zebrania debatują, próbując przekonać się nawzajem (co nierzadko się udaje), a dopiero na koniec głosują. To, kto ostatecznie wygra, będzie więc zależeć od determinacji zwolenników poszczególnych kandydatów.

Wśród Demokratów trwa zacięta walka o zwycięstwo w Iowa. W ostatnich sondażach notowania byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena i senatora Berniego Sandersa są do siebie zbliżone. Kilka punktów procentowych mniej od nich mają senator Elizabeth Warren oraz były burmistrz miasteczka South Bend Pete Buttigieg.

Caucuses w Iowa odbywają się także wśród Republikanów. Cieszą się one jednak zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem mediów niż te Demokratów, gdyż murowanym faworytem Partii Republikańskiej jest obecny prezydent Donald Trump.

Prawybory w Iowa rozpoczną się o godz. 19 czasu miejscowego w poniedziałek, czyli o godz. 2 nad ranem we wtorek w Polsce. Pierwsze wyniki spodziewane są we wtorek rano czasu polskiego.