Pierwsza tura trwał około trzech godzin. Przywódcy przedstawili własne stanowisko w sprawie propozycji przedstawionej przez szefa Rady Europejskiej Charles'a Michela oraz swój punkt widzenia - powiedział PAP unijny urzędnik.

Obecnie trwa przerwa, podczas której odbędą się spotkania dwustronne między liderami; następnie będzie kolacja.

Reklama

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Michel ma rozmawiać m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim. Polska należy do grupy krajów, które sprzeciwiają się cięciom w unijnym budżecie.

Źródło dyplomatyczne poinformowało PAP, że polski premier w swoim wystąpieniu mówił o tym, że przyszły budżet musi być zrównoważony pomiędzy nowymi a traktatowymi politykami, ale nowe polityki nie mogą być promowane kosztem traktatowych. Wskazywał, że cięcia w budżecie są niewłaściwe i podkreślał, że potrzebne jest wyrównanie dopłat bezpośrednich do rolnictwa. Twierdził też, że nie ma uzasadnienia dla kontynuowania rabatów i potrzebna jest redukcja wydatków na administrację.

Reklama

Premier Morawiecki o rozmowach w Brukseli: Zbliżyliśmy się do celu

Zdecydowanie zbliżyliśmy się do naszego celu – silnej Polski w silnej Europie - zapewnił w czwartek wieczorem premier Mateusz Morawiecki, który uczestniczy w Brukseli w negocjacjach ws. unijnego budżetu na lata 2021-2027. Dodał, że pojawiły się propozycje dodatkowych miliardów złotych dla Polski.

Szef polskiego rządu przypomniał na Facebooku, że w czwartek w Brukseli trwają ważne i trudne rozmowy.

Reklama

W gronie Rady Europejskiej, szefów rządów i głów państw, rozmawiamy o budżecie UE na kolejne 7 lat. Te rozmowy są ważne, bo dotyczą dopłat do inwestycji publicznych w naszych państwach (choć już teraz na infrastrukturę - drogi czy mosty - wydajemy znacznie więcej z budżetu państwa niż wynosi budżetu UE), dopłat do rolnictwa, ale też przyszłości całej Unii. Są trudne, bo z UE wystąpiła Wielka Brytania, która była jednym z największych płatników – wpłacała do wspólnej kasy Unii duże środki. Jednocześnie część krajów chce przeznaczyć te środki na nowe cele, czyli obniżyć wydatki na politykę rolną czy politykę spójności - napisał premier.

Jak zapewnił, polskim celem są uczciwe zasady podziału środków budżetowych. W dzisiejszym artykule w Financial Times wskazuję, że budżet jest ściśle powiązany z jednolitym rynkiem a państwa, które więcej do niego wpłacają - czerpią również z niego większe korzyści. Zyskują wszyscy - zauważył premier.

Na szczęście – wieści są dobre. Zarówno w zakresie rolnictwa jak i polityki spójności pojawiły się propozycje dodatkowych miliardów złotych dla Polski. To jest realny postęp w rozmowach i sukces Polski w Brukseli. I efekt wielomiesięcznej pracy polskiej dyplomacji, bo nie byłoby tych nowych propozycji, gdyby nie spotkania z Przewodniczącą European Commission Ursulą von der Leyen, Przewodniczącym Council of the European Union Charles MICHEL Charlesem Michelem, Kanclerz Niemiec Angelą Merkel czy Prezydentem Francji Emmanuel Macron. Nie byłoby ich też, gdyby nie solidarność Grupy Wyszehradzkiej i współpraca Grupy Przyjaciół Spójności, która spotkała się kilkanaście dni temu w Portugalii - czytamy.

Premier napisał także, że "są tacy, którzy wieszczyli naszą porażkę, a ostatnie dni pokazują, że sprawy idą w dobrym kierunku i proporcje są dla nas coraz korzystniejsze". A to nie ostatnie słowo. Przed nami wciąż długa droga i walczymy o więcej. Jednak dzisiaj zdecydowanie zbliżyliśmy się do naszego celu – silnej Polski w silnej Europie - zaznaczył szef polskiego rządu.