38-letni Buttigieg ogłosił swą decyzję w swym rodzinnym mieście South Bend w Indianie, którego był burmistrzem, dzień po prawyborach w Karolinie Południowej, w których zajął dopiero czwarte miejsce ze słabym wynikiem 8,3 proc. głosów, i dwa dni przed tzw. Superwtorkiem, kiedy to w kolejnych kilkunastu stanach odbędą się prawybory Partii Demokratycznej.

Reklama

Prawybory w Karolinie Południowej wygrał były wiceprezydent USA Joe Biden, który podobnie jak Buttigieg jest przedstawicielem umiarkowanego nurtu w Partii Demokratycznej. Ocenia się, że Buttigieg wycofał się z wyścigu prezydenckiego, by wzmocnić pozycję Bidena, który na swym koncie ma dopiero jedno zwycięstwo w prawyborach, przede wszystkim wobec senatora Berniego Sandersa, który prowadzi w rywalizacji pretendentów do prezydenckiej nominacji Partii Demokratycznej. 78-letni Sanders sam siebie określa jako "demokratycznego socjalistę".

Decyzja Buttigiega jest jednak zaskoczeniem, bo mimo porażki w Karolinie Południowej, wcześniej osiągnął dobre wyniki w kilku innych stanach, w tym zwycięstwo w pierwszych prawyborach Demokratów w stanie Iowa, gdzie minimalnie pokonał Sandersa.

Demokraci ostatecznie mają wskazać kandydata na prezydenta w lipcu. Wybory prezydenckie, w których o reelekcję ubiega się Donald Trump, zaplanowano na 3 listopada.

Reklama