"Z wielkim niepokojem przyjąłem wczorajsze doniesienia o silnym trzęsieniu ziemi w Zagrzebiu. Mam głęboką nadzieję, że wszyscy ranni odzyskają zdrowie a osoby pozbawione dachu nad głową będą mogły szybko powrócić do swoich domów" - napisał prezydent w depeszy opublikowanej na stronie internetowej swej kancelarii.

Reklama

Prezydent napisał, że "z żalem dowiedział się, iż w wyniku trzęsienia ziemi ucierpiały budowle zabytkowe, w tym Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny". "Dziedzictwo kulturowe Chorwacji jest bardzo cenione przez moich rodaków" - podkreślił.

"W tym trudnym dla Chorwacji czasie, kiedy do zagrożenia epidemicznego dołączają nowe bolesne doświadczenia, proszę przyjąć, Panie Prezydencie, w imieniu moim własnym oraz Narodu Polskiego, wyrazy współczucia, wsparcia i solidarności dla Pana Prezydenta oraz wszystkich obywateli Republiki Chorwackiej" - napisał prezydent.

"Jestem pewien, że dzielny Naród Chorwacki posiada siłę i zasoby, by z wszystkich tych przeciwności wyjść jeszcze mocniejszym" - zaznaczył.

Mimo zagrożenia epidemiologicznego wielu mieszkańców musiało opuścić swoje domy i wyszło na ulice w obawie o swoje życie. Dotychczas nie ma informacji o ofiarach. Najpoważniejsze obrażenia odniósł 15-letni chłopiec, którego służby ratownicze odnalazły pod gruzami zawalonego budynku. W stanie krytycznym został przetransportowany do szpitala.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Według Europejskiego Śródziemnomorskiego Centrum Sejsmologicznego trzęsienie miało magnitudę 5,3. Do pierwszych wstrząsów doszło wcześnie rano. Epicentrum znajdowało się 7 km na północ od Zagrzebia, a hipocentrum na głębokości 10 km.

W Zagrzebiu jest zniszczonych wiele budynków. Na niektórych ulicach zalega gruz i rozbite szkło. Obsunięte dachy i popękane fasady domów spadły na zaparkowane samochody. Doszło do krótkiej przerwy w dostawach energii elektrycznej. W niektórych częściach miasta doszło do lokalnych pożarów.

W mieście wybuchła krótkotrwała panika. Chorwacki minister spraw wewnętrznych na Twitterze zaapelował do ludzi, którzy zmuszeni byli opuścić swoje domy i wyszli na ulice do zachowanie bezpiecznego, ze względu na zagrożenie zakażenia koronawirusem. Do tej pory Chorwacja potwierdziła ponad 200 przypadków infekcji i jeden przypadek śmiertelny.