Nowe zarządzenie dotyczy zarówno obywateli Singapuru, jak i cudzoziemców, którzy mogą odbywać obowiązkową kwarantannę poza rządowymi ośrodkami izolacji. Takim osobom nie wolno opuszczać miejsca pobytu, nawet w celu zakupu jedzenia i innych produktów. Do tej pory, by zagwarantować przestrzeganie zasad, władze Singapuru wysyłały do osób na kwarantannie wiadomości tekstowe, dzwoniły do nich telefonicznie i przez łącza wideo, a także odwiedzały je w domach – przypomina dziennik „Straits Times”.

Reklama

Od przyszłego tygodnia osoby te będą musiały zakładać bransoletki z urządzeniami, które na podstawie sygnałów GPS, 4G i Bluetooth będą określać ich położenie. "Jakakolwiek próba opuszczenia miejsca pobytu lub manipulowania przy urządzeniu spowoduje powiadomienie władz, które przeprowadzą dochodzeni"” - napisano w rządowym komunikacie. Z konieczności noszenia bransoletek wyłączono dzieci w wieku 12 lat i młodsze. Władze zapewniają, że urządzenia nie gromadzą żadnych danych osobowych ani nie mogą nagrywać dźwięku czy obrazu.

Po odbyciu kwarantanny urządzenia należy wyłączyć i wyrzucić lub oddać władzom zgodnie z instrukcjami. Za manipulowanie przy urządzeniu lub jego zdjęcie grozi grzywna do 10 tys. dolarów singapurskich (27,3 tys. zł) lub pół roku więzienia. Cudzoziemcy mogą zostać pozbawieni zezwolenia na pobyt w Singapurze.

Reklama

Obecnie możliwość odbywania kwarantanny we własnych mieszkaniach dotyczy tylko przybyszów z nielicznych krajów, w których spadła liczba wykrywanych przypadków zakażeń, takich jak Chiny, Brunei czy Nowa Zelandia. Osoby przybywające z innych państw muszą przez 14 dni pozostawać w ośrodkach wyznaczonych przez rząd. Obcokrajowcy muszą za to zapłacić 2 tys. dolarów singapurskich (prawie 5,5 tys. zł) – podała japońska agencja prasowa Kyodo. W Singapurze potwierdzono w poniedziałek 226 nowych zakażeń koronawirusem, a ogólny bilans infekcji przekroczył 53 tys. Od początku pandemii w wyniku komplikacji związanych z Covid-19 zmarło 27 pacjentów, a 15 zakażonych koronawirusem osób zmarło z innych przyczyn – podał „Straits Times”.