Ministerstwo podało, że defraudacje miały związek z kampanią zbierania funduszy na budowę muru na granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku pod hasłem "Budujemy Mur".

Prokuratorzy federalni oskarżają Bannona oraz Briana Kolfage'a, Andrew Badolato i Timothy'ego Shea o "zorganizowanie projektu zdefraudowania (pieniędzy) setek tysięcy ofiarodawców w ramach kampanii crowdfundingowej online", dzięki której zebrano 25 mln dolarów na budowę muru - napisano w komunikacie resortu.

Reklama

Dziennik "Hill" przytacza oświadczenie prokuratury federalnej Południowego Okręgu Nowego Jorku, w którym wyjaśniono, że "oskarżeni oszukali setki tysięcy osób, kapitalizując ich zainteresowanie ufundowaniem muru granicznego, dzięki fałszywej informacji o tym, że wszystkie (zebrane) pieniądze będą wydane na budowę".

Aresztowanym postawione zostaną dwa zarzuty - zmowy w celu defraudacji pieniędzy i prania pieniędzy; grozi im do 20 lat więzienia - pisze "Hill"

Reklama

Bannon był głównym doradcą strategicznym Trumpa po jego inauguracji, a wcześniej, w 2016 roku, kierował jego kampanią wyborczą.

Odszedł z Białego Domu w sierpniu 2017 roku, co zostało przedstawione jako wspólna decyzja stron, choć według mediów został zwolniony.

Przed swoją dymisją Bannon znajdował się przez długi czas w otwartym konflikcie z zięciem i doradcą Trumpa Jaredem Kushnerem, z doradcą gospodarczym prezydenta Garym Cohnem oraz z innymi reprezentującymi umiarkowane poglądy urzędnikami Białego Domu.

Stosunki Bannona z Trumpem pogorszyły się, gdy został zacytowany w książce "Ogień i gniew: wewnątrz Białego Domu Trumpa" Michaela Wolffa.

Według autora książki Bannon określił spotkanie Donalda Trumpa juniora i innych członków sztabu wyborczego z grupą Rosjan w czerwcu 2016 roku jako "zdradzieckie" i "niepatriotyczne".

Podczas tego spotkania w Trump Tower rosyjska prawniczka miała oferować sztabowi wyborczemu Trumpa kompromitujące informacje o kandydatce Demokratów w wyborach prezydenckich Hillary Clinton.

Reklama

Odejścia Bannona domagali się wpływowi sojusznicy Trumpa, w tym magnat medialny Rupert Murdoch, właściciel m.in. prawicowej telewizji Fox News oraz córka i doradczyni prezydenta Ivanka oraz jej mąż Kushner.

Do sprawy odniósł się na Twitterze Radosław Sikorski. "Państwo amerykańskie a polskie. Bannon zbierał na mur i ma zarzuty; Rydzyk zbierał na stocznię i śmieje się w nos" - napisał polityk.