Federalna Służba Więzienna (FSIN) oznajmiła, że Nawalny został zatrzymany podczas przechodzenia kontroli paszportowej.

Jak przekazała TV Dożd, policjanci podeszli do Nawalnego, gdy przechodził kontrolę paszportową. Polecili mu, by poszedł z nimi i odmówili wyjaśnienia, czy jest zatrzymany. Nie pozwolili, by towarzyszyła mu jego adwokat Olga Michajłowa, która razem z Nawalnym przyleciała z Berlina.

Reklama

Służby więzienne: Nawalny będzie w areszcie do decyzji sądu

Jak podała w niedzielę FSIN, sąd "określi dalszy środek zapobiegawczy", a Nawalny "do decyzji sądu będzie znajdował się w areszcie". FSIN nie wyjaśniła, kiedy zapadnie decyzja sądu.

Reklama

Służby więzienne potwierdziły, że Nawalny został zatrzymany w niedzielę wieczorem po przylocie z Niemiec do Rosji, podczas kontroli paszportowej na lotnisku Szeremietiewo.

FSIN oznajmiła, że 29 grudnia 2020 roku wysłany został za Nawalnym list gończy "w związku z wielokrotnym naruszeniem warunków okresu próby", obowiązujących go z powodu zawieszania wykonania wyroku.

Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Okres próby zakończył się 30 grudnia 2020 r.

11 stycznia br. FSIN zwróciła się do sądu, by ta kara warunkowa została zamieniona na bezwzględne wykonanie kary, a więc odbycie wyroku w kolonii karnej.

Według nieoficjalnych informacji, podawanych wcześniej przez media, sąd ma rozpatrzeć wniosek FSIN 29 stycznia.

Reklama

Samolot został przekierowany

Lotnisko Wnukowo właśnie podało, że samolot został przekierowany na zapasowe lotnisko Szeremietiewo. Zamiast wylądować o 17.20, jak było w planie, wyląduje tam o 18.33 - pisze na Twitterze Michał Potocki, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej".

Oficjalnie lotnisko informuje, że na pasie wyznaczonym na lądowanie samolotu zepsuł się sprzęt do odśnieżania.

Czuję się "obywatelem Rosji, który ma pełne prawo, by powrócić do domu"

Na pokład samolotu Nawalny i jego żona - Julia, weszli krótko przed odlotem. Zanim zajęli miejsca, zostali otoczeni przez filmujących ich telefonami komórkowymi innych pasażerów, którzy wstali ze swoich miejsc, w tym przez licznych dziennikarzy. Rozległy się oklaski i pytania w języku rosyjskim i angielskim.

Na pytanie, czy czuje się bohaterem, Nawalny odparł, że czuje się "obywatelem Rosji, który ma pełne prawo, by powrócić do domu". Powiedział także, że nie boi się wrócić do Rosji.

Na pytanie, czy pojawią się nowe materiały śledcze, odparł: "oczywiście; właśnie po to wracam".

Według danych serwisu Flightradar rejs, którym wraca Nawalny, był najliczniej obserwowanym w danym momencie przez internautów na tym serwisie.

Nawalny i jego żona nie rejestrowali się na rejs osobiście - ich paszporty przynieśli do rejestracji funkcjonariusze niemieckiej policji. Na płytę lotniska zostali przywiezieni samochodem wprost do samolotu, bez przechodzenia przez terminal.

Czas lotu z Berlina to około 2 godz. 25 minut. Samolot ma wylądować na lotnisku Wnukowo w Moskwie; na rozkładzie lotów na Wnukowie podano godz. 19.40 czasu lokalnego (godz. 17.40 czasu polskiego) jako czas przylotu.

Niezależne media w Rosji przekazały, że wylot z Berlina opóźnił się również w związku z incydentem na pokładzie: zanim Nawalny wszedł do samolotu, wyprowadzono z niego pasażera, który zaczął przeklinać i wyzywać personel.

Zatrzymania na Wnukowie

Współpracownicy Nawalnego wezwali jego zwolenników, by powitali opozycjonistę po przylocie. Zatrzymana została m.in. współpracująca z Nawalnym prawniczka Lubow Sobol, pracownik założonej przez Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją Rusłan Szawieddinow oraz aktywista Konstantin Kotow. Media niezależne podały też, że zatrzymany został Oleg Nawalny, brat Aleksieja Nawalnego, ale później nie potwierdzały tej informacji.

Nawalny wracał do Moskwy z leczenia w Niemczech, dokąd trafił w stanie krytycznym po użyciu przeciwko niemu w Rosji bojowego środka chemicznego.

Prokuratura Moskwy ostrzegła przed zgromadzeniem na Wnukowie odbywającym się bez zezwolenia, a władze portu lotniczego nie pozwoliły na pracę mediów, powołując się na względy epidemiczne. W niedzielę ograniczono wejście na teren lotniska - do terminalu wpuszczani byli tylko pasażerowie z biletem.