Ogłoszony w środę wyrok sądu oznacza, że liczący blisko 35 lat zakaz jest obecnie nieważny, a cztery niedozwolone dotąd słowa, wśród których oprócz słowa „Allah” jest także m.in. malajski wyraz oznaczający "modlitwę", mogą być używane w chrześcijańskich publikacjach religijnych.

Reklama

Jak informują malezyjskie media, przedstawiciele rządu w złożonej apelacji zaznaczyli że "nie są usatysfakcjonowani" taką decyzją. Przed pięcioma dniami sąd w Kuala Lumpur uznał, że obowiązujący od 1986 roku zakaz naruszał gwarantowaną przez konstytucję wolność wyznania. W uzasadnieniu sędzia podkreśliła, że istnieją dowody, że chrześcijańskie społeczności w dwóch stanach leżących w malezyjskiej części wyspy Borneo tradycyjnie używały zakazanych słów przez co najmniej 400 lat – nie można im więc tego zabronić.

Wyrok jest wynikiem sprawy, która rozpoczęła się w 2008 roku. Służby celne skonfiskowały wówczas należące do malezyjskiej chrześcijanki płyty CD z religijną zawartością, ponieważ w tytułach padało słowo "Allah". Należąca do jednej z rdzennych mniejszości kobieta, Jill Ireland Lawrence Bill, zakwestionowała przepisy, na podstawie których materiały zostały jej odebrane. Sześć lat później sąd orzekł, że władze postąpiły niesłusznie i nakazał zwrot płyt.

Reklama

Zakaz stosowania w chrześcijańskich publikacjach malajskiego słowa na określenie Boga wprowadzono w 1986 roku. Motywowano go tym, że używanie słowa „Allah” przez wyznawców innych religii, niż islam mogłoby wprowadzać muzułmanów w błąd i ułatwiać nakłanianie ich do zmiany religii. Tymczasem konwersje muzułmanów są w Malezji nielegalne. Niezależnie od tego wszystkie chrześcijańskie publikacje muszą być oznaczone znakiem krzyża i mieć wyraźnie zaznaczone na okładkach, że są przeznaczone dla wyznawców tej religii.

Chrześcijanie stanowią mniej niż 10 proc. mieszkańców 32-milionowej Malezji, zaś ponad 60 proc. Malezyjczyków to muzułmanie. Kolejne rządy wieloetnicznego azjatyckiego kraju dużą wagę przywiązują do promowania harmonii religijnej, islam cieszy się tam jednak dominującą pozycją i instytucjonalnym wsparciem państwa.