Macron w wywiadzie telewizyjnym był pytany o gotowość Rosji do rozmów w Turcji na temat rozejmu w wojnie przeciwko Ukrainie. Stawką na Ukrainie jest nasze bezpieczeństwo. Chcemy rozejmu na lądzie, morzu i w powietrzu, przez 30 dni - podkreślił prezydent.
Chcemy, jeśli Rosja potwierdzi, że nie respektuje (porozumienia o rozejmie), podjąć na nowo sankcje - powiedział. Wymienił sankcje wtórne dotyczące sprzedaży usług finansowych oraz ropy i gazu. Dodał, że obecnie nie ma ram prawnych pozwalających na przejęcie zamrożonych aktywów rosyjskich.
Macron grozi Rosji. Europa i USA uderzą razem już w najbliższych dniach?
Macron wskazał, że rozejm między Rosją i Ukrainą powinien otworzyć drogę do negocjacji dotyczących terytorium. Dodał, że "nawet sami Ukraińcy" powinni przyznać, że "nie będą zdolni do tego, by odzyskać integralność" swych terytoriów odebranych przez Rosję od 2014 roku.
Prezydent Francji mówił, że Europa będzie "nadal inwestować" w to, by "odstraszyć Rosję przed powrotem za dwa czy trzy lata na Ukrainę". Zapewnił o wsparciu dla Ukrainy w następnych latach.
Macron przypomniał, że francuska doktryna nuklearna ma "wymiar europejski", i tłumaczył, że chciał "ze wszystkimi partnerami, którzy tego chcą", podjąć działania, aby "zobaczyć, czy można byłoby pójść dalej". Dodał następnie trzy zastrzeżenia: "Francja nie będzie płacić za bezpieczeństwo innych" i nie umniejszy tego, co potrzebuje dla siebie. Trzecim warunkiem jest – według jego słów - to, że "ostateczna decyzja (dotycząca broni jądrowej-PAP) należy zawsze do prezydenta" Francji.
Odpowiadając na uwagę dziennikarza, że "Polacy mówią, że chcieliby "francuskich bomb nuklearnych na swym terytorium, tak samo jak robią to Amerykanie dla pewnych krajów europejskich", Macron wspomniał o amerykańskich samolotach m.in. w Niemczech, Włoszech i Turcji. Jesteśmy gotowi otworzyć tę dyskusję. Określę ramy w oficjalny sposób w następnych tygodniach i miesiącach - powtórzył.
Macron przekonywał także, że "jeśli Europejczycy chcą pozostać wolni", muszą być zdolni do tego, "by się zbroić, być solidarni i aby odstraszać".