- Pentagon ogłosił sukces amerykańskiej operacji przeciwko Iranowi
- Izrael nie podziela optymizmu USA
- Nie ma oznak skażenia radioaktywnego
- Główny cel - baza w Fordo
- Zdjęcia satelitarne pokazują skalę zniszczeń w Iranie
Amerykańskie bombowce zaatakowały w nocy z 21 na 22 czerwca Irak. Celem były obiekty nuklearne w Iranie - w Fordo, Natanz i Isfahanie. Sekretarz obrony USA Pete Hegseth poinformował, że atak był bardzo precyzyjny i zakończył się sukcesem.
Pentagon ogłosił sukces amerykańskiej operacji przeciwko Iranowi
"Przeprowadzona nocą amerykańska operacja przeciwko trzem irańskim obiektom nuklearnym nie miała na celu zmiany reżimu w Teheranie" - zapewnił szef Pentagonu podczas konferencji prasowej. Minister podkreślił, że jej celem było natomiast "zneutralizowanie zagrożeń dla interesów narodowych ze strony irańskiego programu nuklearnego". "Trwa ocena szkód. Jednak z naszych wstępnych ustaleń wynika, że wszystkie środki precyzyjnego rażenia uderzyły tam, gdzie chcieliśmy i przyniosły pożądany skutek" - powiedział amerykański minister na konferencji prasowej. Zaznaczył, że siły USA nie zaatakowały irańskich żołnierzy ani cywilów.
Izrael nie podziela optymizmu USA
Dowódcy izraelskiego wojska nie podzielają optymizmu szefa Pentagonu. Generał Efi Defrin stwierdził, że izraelskie wojsko analizuje skutki amerykańskich ataków, ale nie rezygnuje z własnych uderzeń. "Nie mogę powiedzieć, że został zniszczony, ale mogę powiedzieć, że został bardzo mocno uderzony zarówno przez ataki izraelskie, jak i amerykańskie wczorajszej nocy" - powiedział z kolei prezydent Izraela Icchak Hercog.
Nie ma oznak skażenia radioaktywnego
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej i irańskie Krajowe Centrum Bezpieczeństwa Jądrowego nie stwierdziły oznak skażenia radioaktywnego w regionie celów amerykańskich ataków. Agencja potwierdziła, że w obiektach w Isfahanie zniszczono niewielką ilość materiału jądrowego lub wcale go tam nie było.
Reuters, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciel władz Iranu przekazał, że większość wysoko wzbogaconego uranu, który znajdował się w irańskim ośrodku nuklearnym w Fordo, została przetransportowana w inne miejsce przed atakiem wojsk amerykańskich.
Główny cel - baza w Fordo
Zdaniem specjalistów, najtrudniej zniszczyć irańską bazę w Fordo. Część jej infrastruktury zbudowano w podziemnych schronach 100 metrów pod ziemią. Jak wskazuje brytyjskie centrum analityczne Open Source Centre, Amerykanie używając bomb penetrujących GBU-57, celowali prawdopodobnie w główną halę zakładu. Centrum opublikowało również porównanie zdjęć satelitarnych Fordo przed i po ataku.
Zdjęcia satelitarne pokazują skalę zniszczeń w Iranie
Jak przekazały amerykański dziennik "New York Post" i portal Times of Israel, na zdjęciach satelitarnych widać skalę zniszczeń amerykańskiego ataku na Iran. Można na nich zobaczyć między innymi sześć kraterów w pobliżu zakładu wzbogacania uranu w Fordo. Stany Zjednoczone do ataku na ośrodek Fordow w Iranie użyły bomb GBU-57A/B Massive Ordnance Penetrator (MOP), znanych jako "pogromca bunkrów".
Pierwsze zdjęcia satelitarne irańskiego ośrodka wzbogacania uranu pokazują, że część góry chroniącej podziemny zakład wzbogacaniu uranu w Fordo została całkowicie zniszczona przez amerykańskie bomby - poinformował "New York Post", publikując zdjęcia wykonane przez Maxar Technologies.
Portal Times of Israel napisał, że "pogromca bunkrów" może przebić się na głębokość ok. 60 metrów pod powierzchnię, zanim eksploduje. Na zdjęciach widać między innymi sześć kraterów w pobliżu zakładu wzbogacania uranu. Inne zdjęcia satelitarne o wysokiej rozdzielczości sugerują, że Iran zamknął wejścia do tunelu w Fordo przed atakiem.
Nadzwyczajne posiedzenie MAEA
Szef MAEA Rafael Grossi poinformował, że w poniedziałek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Gubernatorów MAEA w związku z sytuacją w Iranie. Składa się ona z 35 krajów członkowskich, do których należą m.in. USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Iran nie należy do tego gremium.