"Albo Rosja, albo...". Kampania przed referendum na Krymie. ZDJĘCIA

1 Najczęściej podnoszonym argumentem jest to, że władzę w Kijowie przejęli faszyści spod znaku Stepana Bandery. Stąd w czasie manifestacji, jak również na oficjalnych plakatach pojawia się symbol swastyki.

2 Biało-niebiesko-czerwone barwy zdobią bardzo wiele plakatów. Kampanię zachęcającą do głosowania za oderwaniem od Ukrainy i przyłączeniem do Rosji przyjechał wspierać m.in. były pięściarz Nikołaj Wałujew.

3 Ten plakat obiegł świat jako przykład agresywnej propagandy prowadzonej przez Rosję. Ale wojna informacyjna jest toczona nie tylko na plakaty. Na Krymie wyłączono ukraińskie kanały telewizyjne, zastępując je stacjami rosyjskimi, uznawanymi za sprzyjające Kremlowi.

4 Ukraińską redakcję zamknęła również rosyjska gazeta finansowa "Kommiersant". Ale to nie wszystko - do niespodziewanej zmiany szefa doszło na czele rosyjskiego serwisu internetowego lenta.ru.

5 W czwartek wieczorem ograniczony został dostęp do witryn internetowych stron grani.ru, a także do stron Garriego Kasparowa i bloga Aleksieja Nawalnego.

6

7 Tymczasem w Kijowie na ulicach wystawiono prace ukraińskich studentów, których tematem jest konflikt ukraińsko-rosyjski o Krym.

8 Co warte zauważenia, podpisy pojawiające się na plakatach są w języku angielskim.

9