Wszyscy musimy wziąć odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Na szefie sztabu leży odpowiedzialność szczególna. Na pewno ten wynik jest dla nas trudny. Musimy się z nim zmierzyć, ale przyjmujemy jako zadanie, jako wyzwanie - mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM, szef sztabu prezydenta Robert Tyszkiewicz. Przyznaje, że wiele rzeczy zawiodło w pierwszej turze, jednak nie chce rozliczać swych pracowników - na to przyjdzie czas po wyborach. Sztab chce bowiem w pełni skoncentrować się na drugiej turze.

Reklama

Tyszkiewicz twierdzi, że w walce o elektorat przed drugą turą stara się zdobyć dla prezydenta poparcie nie tylko PO. Współpracujemy w formacie sztabowym naprawdę z bardzo szerokimi środowiskami. Wszystkie ręce na pokład i ze środowiska Platformy Obywatelskiej, i szerzej ze środowisk samorządowych, i ze środowisk politycznych, które dołączają do nas w tej chwili. To będzie szeroki format współpracy sztabowej - mówi. Celem jest bowiem pokazanie, że Bronisław Komorowski jest kandydatem ponadpartyjnym.

Stąd też pomysł na referendum w sprawie JOW. Stąd ta inicjatywa pakietu obywatelskiego, referendalnego Bronisława Komorowskiego wczoraj ogłoszona, że nie gadamy, ale już ogłaszamy referenda w trzech sprawach bardzo ważnych dla tej części wyborców - tłumaczy.

Zapewnia też, że walka potrwa do samego końca. Prezydent to bowiem twardy zawodnik, który siedział w więzieniu za komuny i potrafił sobie dać radę w gorszych sytuacjach. Tyszkiewicz ujawnia, że po przegranej w pierwszej turze, Komorowski zareagował złością i wściekłością i pobudzeniem wszystkich wokół do intensywnego działania.

Reklama

Szef sztabu obiecuje też, że prezydent będzie się starał też mniej mówić z kartki. Tłumaczy, że Bronisław Komorowski dlatego nie mówi z pamięci, bo jest skromny i chce być precyzyjny. Będziemy oczywiście przekonywać, zgadzam się, go do tego by tej kartki było jak najmniej, że w tej II turze musi być codziennie kandydatem, a nie prezydentem, natomiast rzeczywiście ta funkcja prezydenta, ta konieczność by być precyzyjnym w słowie, bo jest to komentowane także jako słowo prezydenta kraju, jest trochę wiążąca, i myślę, że wynika ta skłonność prezydenta wyłącznie z szacunku dla precyzji wypowiedzi - podsumował.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Markowski: Komorowski jest katastrofalnym kandydatem>>>