Hermeliński pytany, czy Hanna Zdanowska będzie mogła objąć urząd prezydenta Łodzi, mimo faktu, że jest prawomocnie skazana, odpowiedział, że PKW i KBW nie są organami, które mogą przewidzieć, jaki będzie rozwój wypadków w tej sprawie.

Reklama

- Jeżeli się potwierdzi, że Hanna Zdanowska została wybrana, to wówczas wchodzą w grę przepisy ustawy o pracownikach samorządowych. To jest decyzja wojewody, tutaj nam jest trudno o tym mówić, co do zasady to te przepisy to regulują, natomiast jaką decyzję wojewoda podejmie (...), to tego nie wiemy - mówił Wojciech Hermeliński.

- Snucie takich przypuszczeń mija się chyba z celem - dodał szef PKW.

Z sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, opublikowanego w niedzielę wieczorem wynika, że w obecna prezydent Łodzi Hanna Zdanowska popierana przez Koalicję Obywatelską (PO i Nowoczesna) oraz m.in. lokalne struktury SLD, PSL i KOD wygrała w pierwszej turze wyborów na prezydenta Łodzi, uzyskując 70,1 proc.

Reklama

Na drugim miejscu - wg sondażu - znalazł się Waldemar Buda (PiS) z 24,2 proc. głosów.

W ubiegłym tygodniu wojewoda łódzki Zbigniew Rau ocenił, że Hanna Zdanowska jako osoba prawomocnie skazana za przestępstwo karne nie może być burmistrzem ani prezydentem miasta.

Zdanowska replikowała, że decyzja wojewody została "wywołana poleceniem partyjnym". - Profesorowie prawa, eksperci mówią wprost: mogę kandydować i jeżeli wygram mogę sprawować urząd prezydenta. Takie jest prawo - oświadczyła.

Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi uznał Zdanowską za winną poświadczenia w 2008 r. nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na karę 20 tys. zł grzywny.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym obecna prezydent miasta może startować w wyborach, ale ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje obejmowania urzędu osobom prawomocnie skazanym. W takim wypadku wojewoda może zawnioskować o wygaszenie mandatu. Zgodę na to musi wyrazić rada miasta. Jeśli rada się nie zgodzi wojewoda rozporządzeniem zastępczym wygasza mandat. To rozporządzenie podlega zaskarżeniu najpierw do WSA, a później jest skarga kasacyjna do NSA. Orzeczenie NSA jest ostateczne.

Reklama