Informacje o stuprocentowej frekwencji podały m.in. TVP3 Warszawa i Polskie Radio RDC, z tym że portal TVP3 powołał się na RDC.

Jak informuje radio RDC w swoim serwisie internetowym, pierwszy z lokali to komisja nr 610 w szkole podstawowej przy ul. Mandarynki na Ursynowie. Karty do głosowania pobrali tam wszyscy z 1355 uprawnionych do tego mieszkańców.

Reklama

Kolejny lokal to komisja nr 675 w przedszkolu integracyjnym przy ul. 1 Sierpnia we Włochach. Tam karty pobrały wszystkie z 918 uprawnionych osób.

- Także w komisji nr 390 przy Tarchomińskiej na Pradze Północ odnotowano sto procent frekwencji. Do urn poszło 706 osób - czytamy na portalu TVP 3 Warszawa.

Również na Twitterze pojawiło się w poniedziałek kilka wpisów o stu albo prawie stuprocentowej frekwencji w kilku lokalach wyborczych w Warszawie i to wraz z wynikami głosowania.

Reklama

"Mamy już 3 komisje w Warszawie, gdzie frekwencja wyniosła 100 proc.: 610 Ursynów (1355 głosów /1355 uprawn.: RT 63.20 proc., PJ 22.92 proc.) 390 Praga-Północ (708 głosów /706 uprawn.: RT 49.93 proc., PJ 37.12 proc.) 675 Włochy (921 głosów /918 uprawn.: RT 49.95 proc., PJ 34.68 proc.)" - napisał na Twitterze użytkownik "Pan Krzysztof".

Reklama

Jarosław Jóźwiak z miejskiej komisji wyborczej w Warszawie wyjaśnił PAP, że informacje te są efektem pomyłek w tych trzech komisjach.

- We wszystkich tych trzech komisjach, komisje obwodowe pomyliły liczbę osób uprawnionych do głosowania z liczbą głosów oddanych. Wszystkie te trzy protokoły zostały zwrócone komisjom do poprawy i w tej chwili czekamy na ich zwrot do komisji miejskiej. W żadnej z tych komisji nie będzie stuprocentowej frekwencji - powiedział Jóźwiak.

W jego ocenie frekwencja w nich i tak będzie wysoka, bo w okolicach 60-70 procent.

Pytany, jak mogło dojść do takiej pomyłki, Jóźwiak stwierdził, że członkowie tych trzech komisji obwodowych "prawdopodobnie przy wypełnianiu protokołów wpisali cyfry z niewłaściwej rubryki protokołu pomocniczego do protokołu elektronicznego".

W jego ocenie, może to być efekt zmęczenia po całonocnej pracy. - Były to komisje, które oddawały protokoły teraz, w ciągu dnia, więc prawdopodobnie kończyły liczyć w poniedziałek koło południa - dodał.