Palikot powiedział, że sondaże są dla jego ugrupowanie "bardzo łaskawe" i "wszystko wskazuje na to", że Ruch Poparcia będzie "trzecią siłą w parlamencie". "Chciałbym, by ten wynik był jak najlepszy, by ten mandat domagania się przez nas realizacji programu nowoczesnego państwa, w którym tylko jednym z elementów jest świeckość państwa, opodatkowanie dochodów księży i wstrzymanie dotacji z budżetu, by ten program był realizowany przez taką czy inną koalicję" - mówił w niedzielę Palikot. Jak dodał, tylko jego partia zapewnia, że nie wejdzie w koalicję z PiS. "My zapewniamy tych, co się boją (...) powrotu Kaczyńskiego do władzy: największą i jedyną gwarancją, że Kaczyński na pewno nie wróci do władzy jest właśnie Ruch Palikota. Bo nawet Platforma pęknie" - argumentował.

Reklama

Palikot przekonywał, że "w Platformie tacy ludzie jak Gowin zawahają się i nie można wykluczyć, że nie będą czegoś +na boku+ kombinowali z PiS-em". W Bydgoszczy Palikot powiedział, że nie wyklucza "żadnego porozumienia z PO, SLD i PSL". "Jeśli wyborcy uznają, że mamy do tego mandat, to takie porozumienie jest możliwie, ale tylko pod jednym warunkiem, kiedy będzie przedstawiony program budowy nowoczesnego państwa. Oczywiście, on nie musi się składać ze wszystkich naszych postulatów. Mamy świadomość, że od części z nich trzeba odstąpić w takich negocjacjach. Jednak większość musi być uwzględniona" - podkreślił Palikot. Zaznaczył, że w przypadku budowania takiego porozumienia nie zrezygnuje z postulatów przestawienia gospodarki na eksport i związanych z tym instrumentów, zmian w edukacji, w tym wycofania religii ze szkół, a także finansowania z budżetu zapłodnień metodą in vitro. Polityk zapewnił, że jego ruch "w żadnych okolicznościach nie zawrze koalicji z PiS-em lub Jarosławem Kaczyńskim".

"Do tego się zobowiązuję, przysięgam na polską konstytucję, że nigdy się do tego nie posuniemy. Mamy wiele powodów, to nie żadna obsesja, niechęć czy jakaś osobista sprawa. PiS w całym swoim programie jest partią szkodzącą polskim narodowym interesom (..) Jest to też partia, która zarządza polityką przez konflikty społeczne, napuszczania jednych na drugich. Buduje w ten sposób społeczeństwo zatomizowane" - deklarował Palikot. Dodał, że Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że Polska ma najniższy współczynnik kapitału zaufania społecznego ze wszystkich krajów europejskich. "Całe nasze podejście do polityki jest przeciwne temu. My chcemy budować więź społeczną, a nie zarządzać brakiem tych więzi. Nie moglibyśmy być w jednej wspólnocie czy koalicji z ludźmi, którzy mają całkiem odmienne poglądy" - zapewnił.

Palikot przyznał, że jego zdaniem najkorzystniejszym rozwiązaniem po wyborach byłby "rząd najlepszych Polaków, czyli rząd fachowców, taki rząd ludzi, którzy w poszczególnych dziedzinach są dzisiaj najlepszymi jakich ma nasza ojczyzna. Uważamy, że na 12 miesięcy partie polityczne mogłyby wznieść się ponad partyjny interes. (...) To byłoby najlepsze na okres jaki nas czeka - zderzenie się z kryzysem".

Reklama