Oceniając swoich konkurentów Kalisz podkreślił, że premier Donald Tusk (jedynka na liście PO) "nie lubi Warszawy, jest z Gdańska". Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński (lider na liście PiS w stolicy) - według polityka SLD - "nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w Warszawie, dlatego że on w ogóle lewituje ciągle".

Reklama

"Dworzec Wschodni w Warszawie to jest grzęzawisko wody, strach i brud. Warszawa jest pokrzywdzona, miasteczka pod Warszawą są również pokrzywdzone. Ten rząd kompletnie nie dba o to wszystko, co się dzieje w Warszawie" - uważa Kalisz.

Polityk zwrócił uwagę, że okolice Dworca Wschodniego w ogóle "nie wyglądają jak Warszawa". "To wygląda jak jakiś świat w ogóle nieeuropejski. Stare domy, puste przestrzenie. Praga jest pokrzywdzona. Na Pradze się nic nie inwestuje" - powiedział poseł.

"My widzimy tu tych ludzi, którzy tłoczą się. Kasy z tamtej strony wyglądają jak w latach 50., takie baraki są. Widać wyraźnie, jak Warszawa jest nielubiana przez Platformę, przez Tuska, jak Warszawa w ogóle nie interesuje Kaczyńskiego" - ocenił. Według Kalisza, stolica jest pokrzywdzona, a jej sprawy pozostają niezrozumiane zarówno przez polityków PO, jak i PiS. Przekonywał, że tylko SLD dobrze zajmie się Warszawą. "Jedynie ci, którzy tu mieszkają z mieszkańcami Warszawy, Otwocka, Piaseczna, Pruszkowa - to jesteśmy my" - oświadczył.

Reklama

Piekarska poinformowałaś, że razem z Kaliszem jedzie we wtorek pociągiem do Otwocka pod hasłem "Otwock, Warszawa nasza wspólna sprawa". "My chcemy w naszej polityce przybliżać do Warszawy cały okręg podwarszawski" - oświadczyła. Posłanka tłumaczyła, że proponuje m.in. jeden wspólny bilet dla całej aglomeracji warszawskiej.

"Będziemy także pilnować prywatyzacji kolei, o czym przebąkuje pan marszałek (woj. mazowieckiego) Adam Struzik. Ale trzeba bardzo się temu przyglądać, bo tak naprawdę chce się sprywatyzować kolej po to, by opłacić ratę janosikowego" - stwierdziła. Dodała, że także w kwestią janosikowego należy się zająć po wyborach.

Janosikowe to obowiązkowa wpłata do budżetu państwa, którą płacą najbogatsze samorządy na rzecz pozostałych. Stanowi określony odsetek dochodów podatkowych województwa sprzed dwóch lat, a jego wysokość zależy od wpływów.

Reklama

"Wydaje mi się, że sytuacja, w której woj. mazowieckie musi się zadłużać, by zapłacić ratę janosikowego, nie jest sytuacją normalną. Nie chodzi o to, by to janosikowe w ogóle zlikwidować, bo taka solidarność pomiędzy regionami, gdzie dzieje się lepiej i tymi, gdzie dzieje się gorzej, oczywiście istnieć musi. Natomiast to musi być na racjonalnych zasadach i na konkretny cel" - zaznaczyła.



Kalisz wezwał natomiast premiera, "niech sam zapłaci za Tuskobus, niech sam opłaca wszystko, benzynę". "My kupiliśmy za własne pieniądze bilety" - oświadczył, prezentując bilety z Warszawy Wschodniej do Otwocka. "Apelujemy do premiera Kaczyńskiego, by też trochę sam pojeździł, a nie w gronie ochroniarzy. Czego panie prezesie Kaczyński pan się boi? Zapraszamy pana do wspólnej przejażdżki koleją pomiędzy Warszawą Wschodnią a Otwockiem, niech pan się nie boi Warszawy Wschodniej, Pragi i Otwocka" - apelował Kalisz.

Do Kalisza pod koniec konferencji podszedł mężczyzna, który pytał polityka o refundację operacji trzustki. "Bezspornie to musi być finansowane z Narodowego Funduszu Zdrowia" - odpowiedział Kalisz. Zachęcał także, by mężczyzna skontaktował się z jego biurem poselskim.