"Nie miałam przekonania, wiary, które zwykle mam" - powiedziała Szarapowa. "Nie wiem dlaczego wyszłam na ten mecz z takim ciśnieniem, bo czułam, że gram dobrze. Czułam się naprawdę dobrze psychicznie i fizycznie, ale jakoś tego zabrakło" - zastanawiała się Rosjanka.

Reklama

W sukces Szarapowej przestał nawet wierzyć jej własny ojciec - Jurij. Tata Rosjanki opuścił trybuny w końcówce meczu, uznając chyba, że tego dnia Radwańska była nie do pokonania.