Wszystko wydarzyło się w mieście Frydek-Mistek. Rzecznik policji Ivan Żurovec zdradził, że Polaka "zatrzymano w łóżku jednej z jego domniemanych ofiar". Górnik napadł ją i zgwałcił, kiedy wkradł się w jej łaski.

"Został następnie w łóżku ze swą ofiarą. Kiedy zasnął, kobieta zatelefonowała na policję" - relacjonuje rzecznik. Mężczyzna spał, kiedy policjanci przyszli po niego. Polaka zabrano do izby wytrzeźwień, a później do aresztu.

Reklama

Policja ustaliła, że trzy dni wcześniej ten sam mężczyzna zgwałcił 21-letnią kobietę, którą zwabił do pokoju hotelowego, obiecując jej zrobienie tatuażu. Czescy kryminalni nie wykluczają, iż ofiarą gwałciciela padło więcej kobiet.

39-letniemu górnikowi z Polski grozi osiem lat więzienia.