31-latek z Chorzowa usłyszał zarzuty wywołania pięciu fałszywych alarmów w Chorzowie, Rudzie Śląskiej i Tarnowskich Górach, co traktowane jest jako groźba i próba wywarcia wpływu na działalność sądu. Policjanci przypuszczają jednak, że 31-latek dopuścił się podobnych przestępstw także w innych sądach.

Reklama

Podejrzany nie został aresztowany, decyzją prokuratora jest pod dozorem policji. Grozi mu pięć lat więzienia. Policjanci przekonują, że technika, którą dysponują, pozwala na wykrycie sprawców fałszywych alarmów bombowych, nawet jeżeli wymaga to dłuższego czasu. Ostrzegają też, że sprawcy nie mogą liczyć na pobłażliwość.