Zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami rząd Donalda Tuska postanowił przyjrzeć się inicjatywom biznesowym o. Rydzyka. Na pierwszy ogień kontrolerzy wzięli sprawę prawie 28 mln dotacji, jaką fundacja redemptorysty otrzymała z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na odwierty geotermalne.

Reklama

Jak ujawnił DZIENNIK, w procesie przyznawania dotacji doszło do poważnych nieprawidłowości, jednak wina nie leży po stronie fundacji, lecz urzędników Funduszu. Na razie nie ogłoszono oficjalnych wyników kontroli. Jednak sam fakt jej rozpoczęcia tak zdenerwował o. Rydzyka, że postanowił wszcząć otwartą wojnę z rządem Tuska i zażądał natychmiastowego zaprzestania tych "szykan", bo jeśli nie, to zorganizuje antyrządową manifestację swoich zwolenników.

Dlaczego sprawa dotacji tak zirytowała ojca dyrektora? Wbrew pozorom nie chodzi tylko o owe 28 mln, lecz o kwoty o wiele większe. Jak tłumaczy DZIENNIKOWI Krzysztof Masiuk z rady nadzorczej Funduszu, gdy o. Rydzyk wybuduje geotermalną elektrociepłownię, będzie mógł nie tylko ogrzać swoje imperium medialne w Toruniu, ale także sprzedawać energię.

Według szacunków, rocznie może wytwarzać energię elektryczną za ok. 7 mln zł. Ponieważ nie poniesie dużych dodatkowych kosztów jej uzyskania, bo pochodzi ona z gorących źródeł, interes o. Rydzyka można określić jako genialny plan ekonomiczny, który przyniesie mu stałe wielomilionowe dochody.

Reklama

p

Bogumił Łoziński: W Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trwa kontrola związana z przyznaniem prawie 28 mln złotych na badania geotermalne fundacji "Lux Veritatis" o. Tadeusza Rydzyka. Czy według pana urzędnicy znajdą jakieś nieprawidłowości we wniosku fundacji?

Krzysztof Masiuk: Z punktu widzenia członka rady nadzorczej Funduszu wniosek fundacji "Lux Veritatis" nie wzbudza żadnych zastrzeżeń. Według mnie projekt jest przygotowany perfekcyjnie i ma pełne uzasadnienie. Kontrola jeśli znajdzie jakieś nieprawidłowości, to na pewno nie ze strony fundacji. Do wniosku są dołączone ekspertyzy wybitnych naukowców z krakowskiej szkoły geotermii, które wskazują, że w miejscu planowanego odwiertu są gorące źródła. W lutym głosowałem za przyznaniem tej dotacji, bo w Polsce złoża geotermalne nie są wykorzystywane, a Unia Europejska przygotowała na to specjalne środki. Choć przy drugim wniosku o zwiększenie dotacji do prawie 28 mln zł wstrzymałem się od głosu, uważam, że on też ma swoje uzasadnienie. Pozwala bowiem nie tylko dokonać odwiertu, ale od razu eksploatować ciepłe źródła.

Reklama

A czy jest możliwość, że "Lux Veritatis" będzie wydawać te pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem?
Na żadnym etapie wykorzystywania tych środków nie ma możliwości popełnienia nadużyć. Umowa jest tak zawarta, że fundacja nie otrzyma gotówki, lecz Fundusz będzie spłacał faktury za już wykonaną pracę, dokładnie sprawdzając, czy są one zgodne z umową.

Dlaczego więc wnioskiem zainteresowało się ministerstwo?
Kontrowersje wzbudza nie wniosek, tylko osoba o. Rydzyka, który wywołuje zainteresowanie opinii publicznej. Gdyby odwierty geotermalne robił jakiś zwykły człowiek, nie byłoby w ogóle tematu. W momencie składania wniosku o dotacje przez "Lux Veritatis" nie było żadnych innych, na początku roku nikt w Polsce nie był zainteresowany prowadzeniem odwiertów geotermalnych, a środki czekały.

Wygląda więc na to, że w Toruniu powstanie nowoczesna elektrociepłownia geotermalna, która będzie produkować ciepło dla imperium o. Rydzyka. Zdoła je ogrzać w całości?
Na pomieszczeniach o. Rydzyka plan się zapewne nie kończy. Według szacunków, oprócz ciepła, może ona rocznie produkować energię elektryczną na poziomie ok. 2 megawatów, czyli o wartości ok. 7 mln złotych. Fundacja będzie mogła więc sprzedawać ciepło czy energię elektryczną na przykład mieszkańcom Torunia.

Czyli o. Rydzyk za unijne pieniądze stworzy elektrociepłownię, z której jego fundacja będzie czerpać zyski?
Dokładnie tak. Na tym właśnie polega genialność pomysłu o. Rydzyka. Niewątpliwie ma on doskonały zmysł biznesowy. Ta elektrociepłownia zapewni mu olbrzymie dochody na długie lata. Co więcej, ponieważ Unia Europejska stawia na energię odnawialną, o. Rydzyk może liczyć stale na unijne dotacje na ten cel. O. Rydzyk okazał się człowiekiem na czasie, jak były wiceprezydent USA Al Gore, który dostał w tym roku Pokojową Nagrodę Nobla za zaangażowanie ekologiczne.

Krzysztof Masiuk jest członkiem rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska z ramienia organizacji pozarządowych, przewodniczącym Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, członkiem Platformy Obywatelskiej