Każdy, kto odwiedzi fabrykę Polskich Zakładów Optycznych przy ulicy Grochowskiej w Warszawie na własne oczy może przekonać się, że "przetwory", to nie tylko babcine dżemy i kompoty. Odrobina wyobraźni i sprawne ręce artystów sprawiają, że przetwarzane może być praktycznie wszystko - nawet to co wydawało się śmieciem.

Reklama

W rękach artystów te pozorne śmieci znów stają się przydatne. Przykłady? Proszę bardzo - absolwentka Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych Marta Wycech promuje na przykład doniczkę wykonaną ze zużytego nocnika, albo wazon z żelazka. Na wystawie można też obejrzeć świeczniki z makaronu albo wieszak z grabi.

"Zgodnie z ideami recycylingu, szacunku dla środowiska i przedmiotu postanowiliśmy pokazać, że wiele z rzeczy, które trafiają na śmietnik, wysypisko, na złom, bądź zalegają w piwnicach da się twórczo reanimować, w rękach artystów nabiorą nowego charakteru" - mówi Anna Czarnota, jedna z organizatorek imprezy.

Wszystkie prezentowane na wystawie "przetwory" można od razu kupić. Ceny artykułów wahają się od jednego do 700 złotych.