Przepustką do tego, by społeczny projekt ustawy zabraniający rozdawania foliówek w supermarketach trafił pod obrady Sejmu, było zebranie pod nim w ciągu trzech miesięcy stu tysięcy podpisów obywateli. Termin mija dziś, ale zabrakło 10 tysięcy. "Nie rezygnujemy, będziemy dalej walczyć o brakujące podpisy" - mówi DZIENNIKOWI Krzysztof Piątkowski, pełnomocnik komitetu zrzeszającego ponad 40 polskich miast.

Reklama

Kto zawinił? Według DZIENNIKA, przeciwnikom foliowych torebek najbardziej zawinił strajk pocztowców. Wiele wysłanych formularzy nie dotarło do siedziby komitetu.