Jeszcze w tym miesiącu były senator Henryk Stokłosa miał wyjść z aresztu. Ale sąd postanowił, że pozostanie za kratami aż do końca roku. To nie podoba się obronie oskarżonego między innymi o korupcję biznesmena. Ale według sądu dowody przeciwko Stokłosie są miażdżące, a na wolności były senator SLD mógłby utrudniać postępowanie i mataczyć. Dlatego wolał go nie wypuszczać. Tym bardziej, że biznesmenowi grozi 10 lat więzienia.

Reklama

Stokłosie postawiono aż 21 zarzutów. Wśród nich są oskarżenia o wręczanie łapówek, ale także o zanieczyszczanie środowiska. Senator zasłynął właśnie między innymi tym, że na smród i zanieczyszczenia z jego fimy skarżyli się okoliczni mieszkańcy.

Stokłosa w latach 1989-2005 załatwił sobie nielegalnie umorzenie wielomilionowych podatków dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią sądu administracyjnego z Poznania - twierdzi prokuratura.

Były senator został aresztowany w Niemczech w grudniu 2007 roku, po kilku miesiącach ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości.