Dzikie zwierzę po raz kolejny widzieli w sobotę mieszkańcy Rogowa Opolskiego."Pojawiło się wtedy, kiedy mój mąż akurat pracował w ogródku. Zawołał mnie i kazał przynieść lornetkę, w oddali coś się tajemniczego poruszało. Przyjrzeliśmy się temu czemuś: grzbiet pół metra nad ziemią, kocie kształty. To musiała być ta puma" - mówi DZIENNIKOWI Dorota Ptok.

Reklama

Dziki kot był w odległości ok. 300 metrów od ich domu. "Skradała się do pobliskiego lasku, potem skryła się między drzewami. Jakieś 10 minut potem z lasu wybiegły przestraszone sarny. Pewnie na nie polowała" - twierdzi pani Dorota.

>>> Zobacz nowe nagranie pumy

Na miejscu pojawiła się policja i łowczy, którzy zostali zawiadomieni przez mieszkańców miejscowości. Najpierw obejrzeli film, potem przeszli drogą, którą według relacji świadków poruszało się zwierzę. Jednak bez większych rezultatów.

Reklama

"Mimo szczegółowych oględzin żadnych innych tropów niestety nie odkryliśmy. Jedyny dowód, jaki mamy to film" - twierdzi w rozmowie z DZIENNIKIEM Henryk Ferster, szef wojewódzkiego sztabu kryzysowego. Ale i to nagranie niewiele wyjaśniło łowczym. Zwierzę na filmie jest jasno-żółte, a puma, którą wcześniej widzieli myśliwi, była brunatno-szara.

"Może to zależy od kąta padania światła. Sami już nawet nie wiemy, czy to, na co polujemy, to faktycznie puma, a może lwica, a może po prostu duży pies" - przyznaje Henryk Ferster.

>>> O tym, jak "bestia" podbiła Polskę

Póki zagadka się nie wyjaśni, mieszkańcy okolic Rogów Opolskich i Krapkowic muszą być bardzo ostrożni. Niewykluczone, że zwierzę w to miejsce powróci.