Uczniowie, którzy powtórzą testy to 18 osób z niepublicznego gimnazjum Fundacji Dyslektyk, skąd wyciekły testy, a później pojawiły się w internecie oraz 12 gimnazjalistów z innej warszawskiej szkoły. Tym ostatnim udowodniono, że rzeczywiście mieli dostęp do papierowej wersji testów.

Reklama

"Im już unieważniliśmy egzamin. W czerwcu będą mieli powtórkę" - potwierdza DZIENNIKOWI prof. Krzysztof Konarzewski, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Tymczasem z amerykańskim serwerem połączyło się i ściągnęło odpowiedzi blisko 1,5 tys. użytkowników. Prokuratura i policja nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie. "Trwa przesłuchiwanie świadków. To niezwykle trudna sprawa, bo z tych osób trzeba wyodrębnić gimnazjalistów i tych, którzy zrobili to jeszcze przed testem" - informuje nas Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

"Najprawdopodobniej już nie uda się ich ścignąć do czerwca, kiedy będziemy przeprowadzać powtórkowy egzamin. Dlatego tych 30 gimnazjalistów to pewnie ostateczna liczba" - przyznaje prof. Konarzewski.

Tym samym potwierdza, o czym już pisał DZIENNIK. Eksperci w rozmowie z nami przyznawali, że ustalenie danych wszystkich użytkowników, którzy mieli dostęp do testów przed egzaminem i udowodnienie im tego może potrwać nawet kilka miesięcy.