"Nie mając osobowości prawnej, nie możemy zorganizować legalnej manifestacji jako Lambda, ani starać się o publiczne pieniądze" - wyjaśnia portalowi gazeta.pl Paweł Fischer-Kotowski, inicjator całej akcji. "Niestety, zarówno sąd, jak i ratusz od kilku miesięcy utrudniają nam działalność. Takich problemów jak my nie miała Lambda w żadnym innym mieście" - dodaje Fischer-Kotowski.

Reklama

8 września 15-osobowa grupa młodych ludzi złożyła w sądzie okręgowym dokumenty niezbędne do zarejestrowania stowarzyszenia. Wśród dokumentów był również statut organizacji - identyczny jak ten w warszawskiej i krakowskiej Lambdzie. Sąd odrzucał wniosek kilka razy. Za każdym razem znajdował inny błąd. Niektóre były tak błahe, jak niewyraźnie napisana data urodzenia jednego z członków - sąd miał wątpliwości, czy jest on pełnoletni.

Gdy już wreszcie sąd zaakceptował wniosek i wysłał statut władzom miasta, aktywiści odetchnęli z ulgą. Jak się okazało, za wcześnie. Urzędnicy uznali, że "walne zebranie" nie jest prawidłowym sformułowaniem - w statucie powinno być napisane "walne zebranie członków". Tymczasem inne już zarejestrowane stowarzyszenia mają zapis "walne zebranie" - pisze portal gazeta.pl.

W tym samym czasie sąd znów odrzucił wniosek. Uznał statut za nieważny, bo za jego przyjęciem nie głosowało 15 osób, tylko 14 (jedna się wstrzymała od głosu). Tu sąd po raz kolejny wykazał się złą wolą - w ustawie o stowarzyszeniach nie ma mowy o tym, że statut musi być przyjęty jednogłośnie. "Do założenia stowarzyszenia potrzebne jest 15 osób, natomiast do przyjęcia statutu nie jest wymagana taka liczba" - mówi portalowi prawnik Przemysław Szczepłocki. "Postępowanie sądu w tej sprawie jest bardzo dziwne. Zastanawiające są nie tylko nieuzasadnione zarzuty sądu i jego nadgorliwość, ale także to, dlaczego nie wykazał wszystkich <błędów> za pierwszym razem" - mówi Szczepłocki.

Reklama

Zajmująca się rejestracją stowarzyszeń w bydgoskim ratuszu Maria Śledzińska-Michalczewska twierdzi, że wykrycie nieprawidłowości wcale nie musiało wynikać z niechęci i złośliwości.Zdaniem ratusza statut po prostu nie był idealny.

Działacze Lambdy nie poddają się. Złożyli skargę na sąd.