Mikołaj Wójcik: Zajmuje się pani aktywizacją zawodową kobiet w ramach Stowarzyszenia Wspierania Kobiet Powiatu Grodziskiego.
Hanna Garbalska:
Nasze stowarzyszenie w Grodzisku Mazowieckim liczy około 25 pań. Czasem przychodzi ich więcej, w zależności od tematu. Ostatnie spotkanie było z okazji 8 marca. Rozmawiałyśmy o tym, co dobrego jest w naszym życiu.

Reklama

Czy stowarzyszenie jest apartyjne?

Tak, choć panie są z różnych partii i instytucji.

Pani kandydowała w wyborach z list PSL?

Tak, ale członkinie należą też do Samoobrony i PO.

A czy Hanna Garbalska z Krajowego Centrum Humanitarnych Wolontariuszy Scjentologii i pani to ta sama osoba?

Tak.

Pani jest oficjalną szefową kościoła scjentologicznego w Polsce?
Jestem odpowiedzialna za grupy humanitarne wolontariuszy. Kościół nie jest jeszcze jednostką zarejestrowaną, nie ma więc przywódcy duchowego na Polskę. W tej chwili przygotowujemy dokumenty do rejestracji.

Reklama

Czym państwo chcecie się zajmować?
Szerzyć idee kościoła scjentologicznego.

A konkretniej? Czy to będzie miało coś wspólnego z tym, co pani robi w Grodzisku?
To lokalne stowarzyszenie. Moje wyznanie nie ma tu nic do rzeczy. Najważniejsze jest wsparcie. Dobra zabawa, wymiana informacji, przepisów kulinarnych. Spotykamy się przed różnymi świętami, robimy wyklejanki, kartki. Nigdy nawet nie poruszaliśmy tematu, kto jest jakiego wyznania.

Reklama

Czyli kościół scjentologiczny to inne wyznanie?

Niezupełnie. To nazwa organizacji. Na nasze kursy przychodzą i muzułmanie, i prawosławni, wierzący i niewierzący, katolicy. To kościół wiedzy, więc scjentologiem jest się przez czytanie książek, udział w warsztatach, seminariach i później korzystanie z wiedzy Hubbarda w życiu. Tak jak po skończeniu wydziału filozofii jest się filozofem, tak kończąc kurs scjentologiczny, zostaje się scjentologiem. Można być katolikiem i scjentologiem jednocześnie. Mam znajomych, gdzie koleżanka należy do kościoła scjentologicznego, a jej mąż jest Hindusem. Jeden ślub wzięli w obrządku hinduistycznym, a drugi – w obrządku scjentologii.

Z tego, co pani mówi, wynika, że kościół jednak działa, prowadzi kursy?
Kursy były prowadzone przez nauczycieli z zagranicy. Przy ul. Pięknej w Warszawie była wystawa poświęcona działalności Hubbarda.

A dlaczego scjentolodzy mają taką złą prasę?

Ja nie widzę tu nic złego.

W Niemczech uważają was za organizację polityczną.
Ja się zajmuję polityką, bo to jest moje hobby. Zajmowałam się nią, zanim zostałam scjentologiem. Moi przełożeni z partii wiedzą, że jestem scjentologiem. Gdy zdecydowano, że będę kandydować do samorządu z listy PSL, nikt nie patrzył, jakiego jestem wyznania i co robię w wolnych chwilach. Sądzę, że kościół scjentologii w Polsce się przyjmie. Mamy coraz większe rzesze zainteresowanych.

A co mają zrobić teraz, skoro kościół nie działa?

Można zakupić 19 broszur przetłumaczonych na język polski. Takie jest w Polsce prawo, że kościoły czy związki wyznaniowe prowadzące działalność stricte religijną potrzebują rejestracji. I o nią będziemy się starać.



Hanna Garbalska jest szefową polskiej placówki kościoła scjentologicznego