Jolanta Kwaśniewska, jedna z trzech córek państwa Konty, z domu wyniosła dyscyplinę. Jej ojciec Julian, pułkownik pomorskich Wojsk Ochrony Pogranicza, wprowadził w domu wręcz żołnierskie wychowanie. Co więcej, tak się utarło, że w domu zawsze była traktowana jak chłopak. Rodzice nawet nazywali ją Włodkiem.

Reklama

Julian Konty pochodził z Wołynia. Tam w ostatnich latach II wojny światowej, jako młody chłopak, był świadkiem krwawych porachunków hitlerowców i ukraińskich bojówek z polską ludnością. 3 marca 1943 roku wsie Borszczówka i Lidawka zostały spalone, a ich mieszkańcy rozstrzelani. Tam zginęła siostra Juliana Kontego - Zofia Kraśnicka z rodziną.

"Tu był mój dom rodzinny" - wspominał ojciec Jolanty Kwaśniewskiej na miejscu egzekucji, 6 listopada 2003 roku. "Przeszło 60 lat temu rozegrała się tragedia. 3 marca 1943 roku przybył oddział niemiecki i lokalnej policji - wymordował Borszczówkę i Lidawkę. Zginęła moja siostra, Zofia Krasicka z mężem Czesławem i ich dzieckiem. Byłem świadkiem grzebania zamordowanych około 250 osób pochowanych w tej bratniej mogile. Niedawno zmarł mój brat Feliks Konty" - dodał.

Julian Konty na emeryturze uczył przysposobienia obronnego w szkołach. Zmarł dziś, w Gdańsku.