Często w dokumentach kredytowych klienci podają nierzetelne albo wręcz fałszywe dane o liczbie dzieci, posiadanym samochodzie czy samochodach, stanie cywilnym. Dzięki temu zwiększają zdolność kredytową i mogą otrzymać wyższą pożyczkę. Instytucje finansowe, broniąc się przed takimi praktykami, wykorzystują portale. - Powszechne już się stało szukanie na Naszej Klasie potwierdzenia, czy klient napisał prawdę we wniosku - mówi Katarzyna Siwek z Home Brokera.
W zasadzie banki nie mają innej możliwości zweryfikowania informacji podanych przez klienta. W dowodach osobistych nie ma już adnotacji o stanie cywilnym i liczbie dzieci. Z kolei urzędy gminy nie poinformują banku o tym, czy ich klient ma auto. Pozostaje tzw. biały wywiad. Portale społecznościowe świetnie się do tego nadają. Według marcowych badań Megapanel PBI/Gemius z Naszej Klasy korzysta 11,8 miliona osób miesięcznie. - Mieliśmy przypadki klientów, którzy zataili fakt posiadania dziecka, a na portalu bank znalazł zdjęcie pociechy. I odmówił kredytu - opowiada Katarzyna Siwek.
Choć banki żarliwie zaprzeczają, stosowanie tych praktyk potwierdzają przedstawiciele innych firm doradztwa finansowego. - Jest to tak łatwe, że aż się prosi, by z tego korzystać. Wejście na portal społecznościowy, obejrzenie zdjęć i sprawdzenie innych danych to chwila - mówi Paweł Majtkowski z Expandera. Może więc lepiej nie chwalić się piękną żoną czy wypasionym autem przed kolegami z dawnej klasy...

Opinia eksperta: Sebastian Wojdył, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy

Reklama
Aktywność polegająca na uzupełnianiu danych podanych przez samych klientów banków informacjami pozyskanymi z systemów społecznościowych podlega unormowaniom ustawy o ochronie danych osobowych (art. 25 ww. ustawy). Samo zbieranie takich danych jest zgodne z prawem, wynika ono bowiem ze zgody udzielonej przez potencjalnego klienta w momencie zgłoszenia wniosku o zawarcie umowy. Bądź to z uprawnienia wynikającego z art. 23 ustawy, wskazującego, że przetwarzanie danych możliwe jest dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratora (tu sprawdzenia wiarygodności kredytowej).
Reklama
Takie pozyskiwanie danych stanowi niestandardowy sposób weryfikacji wiarygodności informacji o dochodach i wydatkach i należy je uznać za zgodne z przepisami regulującymi tajemnicę bankową. Instytucja finansowa realizująca tego typu działania jest jednak obowiązana poinformować klienta o zbieraniu danych, przy czym trudno jednoznacznie określić, czy informacja o zamiarze sprawdzenia profili w portalach winna poprzedzić tego typu akcję (np. w formie wzmianki w formularzu zgody na przetwarzanie danych osobowych), czy też zgodnie z wykładnią art. 25 bank ma obowiązek poinformować o tym dopiero po przejrzeniu profilu (wraz z informacją o źródle, zakresie i celu, w jakim zebrano dane).