„Proponujemy szeroki asortyment odzieży dla duchownych: sutanny – na miejscu dopasowanie do każdej sylwetki, koszule kapłańskie (49 zł), koloratki, klerczmeny, birety (65 zł), galanterię damską i męską” – reklamuje się na swojej stronie internetowej Salon Odzieży Czarnej Carmen, dodając, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, a także na wspaniały prezent.
Na trop firmy wpadł ksiądz Marek z archidiecezji łódzkiej. Przeczesywał internet w poszukiwaniu niedrogiej sutanny. Kiedy wszedł na stronę lubelskiego salonu, osłupiał. – Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Damski asortyment widnieje w zakładce obok strojów dla duchownych! Ażurowe topy reklamowane są jako „niezwykle kobiece i seksowne, odcinane pod biustem”, zaś ze zdjęcia i z opisu czarnej sukieneczki na cienkich ramionkach wynika, że ma na lewym boku długi rozporek. To działa na wyobraźnię – stwierdził kapłan.
A jak działa na alumnów i dojrzałych duchownych? Ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik prasowy kurii archidiecezji lubelskiej, bagatelizuje sprawę. – Każdy może sobie wynająć lokal i w nim sprzedawać, co chce – mówi. Ale już Marek Leszczyński, współwłaściciel firmy Indutus Zaopatrzenie Duchowieństwa z Olsztyna, płonie świętym oburzeniem i porównuje sprzedaż sutann i seksownej bielizny dla pań w jednym miejscu do Lichenia, gdzie na jednym straganie widział święte obrazki i prezerwatywy.
Aneta Zdyb, współwłaścicielka Salonu Odzieży Czarnej Carmen, tłumaczy, że początkowo asortyment był przeznaczony dla osób w żałobie. – Sam rynek zweryfikował charakter sklepu. Zorientowaliśmy się, że jest zapotrzebowanie na odzież dla pań. A ponieważ obok nas mieszczą się instytucje kościelne, księża pytali też o sutanny – podkreśla Aneta Zdyb, zaznaczając, że w sklepie stacjonarnym rzeczy dla duchownych i świeckich wystawione są w różnych miejscach.
Reklama
A gdyby nawet były, to się przecież nie pogryzą. Ojciec Wojciech Jędrzejewski, łódzki dominikanin, dziwi się: po co ksiądz Marek wchodził w zakładkę z damską konfekcją? – Ubranie to ubranie, po co szukać w nim podtekstów religijnych czy erotycznych? – pyta.
Reklama