– Zegarek będzie szwajcarski, a na dodatek dyplom, ale chyba bardziej ludziom zależy na tym, by być tym 40-tysięcznym obywatelem – mówi „DGP” burmistrz, który nie spodziewał się aż takiego odzewu. – Wczoraj brakowało już tylko 45 osób – dodaje.
W Grodzisku mieszka kilka tys. osób, które nadal się nie zameldowały. – Korzystają z wielu opłacanych przez nas usług, ale nie płacą u nas podatków – podkreśla Benedykciński.
Podobny problem ma wiele dużych miast i otaczających je gmin. Tymczasem z podatków gminy finansują m.in. żłobki, przedszkola, budowę chodników czy wiat przystankowych. Lokalny samorząd dostaje blisko 37 proc. PIT mieszkańców. A osoby sprowadzające się do Grodziska często mają dochody rzędu 100 tys. zł rocznie.



Reklama