Powodem decyzji jest - według TVP - złamanie przez Rakoczego wewnętrznej uchwały, która zakazuje nieuprawnionym pracownikom firmy wypowiadania się dla mediów. Rakoczy zaś wypowiadał się w artykule opublikowanym we wtorek w "Gazecie Wyborczej Kielce".
"Nie jestem już dyrektorem" - potwierdził w rozmowie z PAP Rakoczy. Odmówił jednocześnie komentowania sprawy.
O sprawie jako pierwsza napisała kielecka "Gazeta Wyborcza". Powodem odwołania Rakoczego - według nieoficjalnych informacji "Gazety" - była niezadowalająca jakość programu, m.in. brak na antenie publicystyki, ale także "nielojalność" w stosunku do władz TVP.
"Gazeta" od poniedziałku pisze, iż poza plecami Rakoczego zarząd Telewizji Polskiej chciał zatrudnić w oddziale na stanowisku kierownika redakcji byłego prezesa Polskiego Radia Kielce Janusza Knapa. Dyrektor dowiedział się o tym od "Gazety". Nie krył zaskoczenia i przyznał, że nic o tym nie wie. Decyzja została podjęta poza wszelkimi standardami ustalonymi przez same władze TVP. Zgodnie z nimi to dyrektor oddziału składa imienny wniosek o zatrudnienie. Po publikacjach w TVP nie zdecydowano się jednak na zatrudnienie Knapa.
Janusz Knap w 2006 r. został prezesem Polskiego Radia Kielce, jak pisze "Gazeta", dzięki wsparciu posła PiS Przemysława Gosiewskiego. Niemal przez cztery lata poseł ten królował na antenie radia. W 2007 r., w szczycie kampanii wyborczej, przed przyjazdem do Kielc prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Knap miał udział w wydaniu gazetki wyborczej tej partii. W tym roku Knap ponownie trzykrotnie ubiegał się o stanowisko prezesa Radia Kielce, ale mimo wygranych konkursów nie udawało się go powołać. To dlatego, że PiS w radzie nadzorczej radia się podzielił.
Dominik Rakoczy jest cenionym reportażystą i dokumentalistą. Dwukrotnie otrzymał nagrodę publiczności na Ogólnopolskim Niezależnym Przeglądzie Form Dokumentalnych NURT w Kielcach. Oddziałem telewizji w Kielcach kierował od lutego.