Ciało 12-letniej Doroty znaleźli w środę po południu funkcjonariusze, którzy przyjechali do jej rodziny, by sprawdzić, czemu nie chodzi ona do szkoły. Do sądu wpłynęło bowiem pismo ze szkoły w tej sprawie. Z dokumentów wynika, że dziewczynka nie uczęszczała do szkoły co najmniej trzy lata. Sąd powiadomił o tym prokuraturę, a ta zleciła sprawę policji.

Reklama

44-letnia matka dziewczynki, jej 49-letni konkubent i dwaj bracia dziewczynki (w wieku 22-24 lat) nie potrafili wytłumaczyć policjantom, gdzie jest 12-latka. Funkcjonariusze przeszukali więc posesję; wtedy matka dziewczynki przyznała, że dziecko nie żyje, a jej ciało zakopano w przydomowym ogródku.

Policjanci znaleźli zakopane zwłoki dziewczynki. Dotychczas nie udało się ustalić przyczyny zgonu. Do wyjaśnienia zatrzymano cztery osoby. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP w źródłach policyjnych, nikt z tej czwórki nie przyznał się do zabicia dziecka.

Ponadto na posesji funkcjonariusze znaleźli niewielką ilość amfetaminy i marihuany, wagę elektroniczną, torebki z zapięciem strunowym oraz 13 sztuk amunicji gazowej.